Wyróżnione backcountry | 72 godziny w Tyrolu
Nie przeczytałeś jeszcze naszego przewodnika po ośrodkach zimowych w Tyrolu? Wspaniale. Jeden z najlepszych przewodników po kurortach na świecie. Fantastyczny. Poważnie, jeśli jeszcze tego nie sprawdziłeś, zrób sobie przysługę i prześlij kliknięciem link – oczywiście po przeczytaniu tego artykułu.
Po szybkim przejrzeniu przewodnika po ośrodku wkrótce dowiesz się, jak bardzo jesteś ułożony na nartach w okolicy. Ci z Was, którzy podróżują z osobami, które nie jeżdżą na nartach, lub po prostu mają ochotę na relaks w górach, pokochają szereg atrakcji oferowanych w regionie. Masz jedne z najbardziej skaczących imprez na śniegu i w mieście, a także prawdziwe miejskie wibracje w tętniącym życiem Innsbrucku w sercu Tyrolu.
Po przejrzeniu Przewodnika po ośrodkach Pomyślałem, że nadszedł czas, aby zarezerwować sobie wycieczkę do Tyrolu, aby przeboleć kaca po ISPO (cztery kolejne dni spędzone pod dachem robią ci złe rzeczy). Wybierz się na całodniową wycieczkę z wiatrem po cichszych, napędzanych przez człowieka ośrodkach narciarskich Tyrolu.
Mieminger Kette
Dla wszystkich, którzy szukają pierwszej przygody w backcountry z dala od jakiekolwiek windy lub ludzie, nie byłoby to najgorsze miejsce na rozpoczęcie. Mieminger Kette może pochwalić się mnóstwem metra kwadratowego raju dla narciarzy, z całą linią grzbietu rozciągającą się prawie jak okiem sięgnąć. Rozszczepienie tej linii grzbietu wydaje się być niezliczoną ilością żlebów wcinających się w dno doliny.
Jeśli Twój niemiecki jest do zera, złap się egzemplarz „Freeski Tirol:Skibergsteigen in der Mieminger Kette”, w którym dowiesz się, jak wygląda teren w ofercie – jest tam żleb, który najwyraźniej został wykonany ręcznie dla każdego poziomu umiejętności. Niestety nie udało nam się spróbować tych kuluarów, ponieważ burza zrzuciła około pół metra świeżego na słabą warstwę poniżej, gdy tylko dotarliśmy do regionu.
Z tego powodu postanowiliśmy zachować spokój i dostał solidną dawkę jednego z najlepszych proszków na drzewach poniżej Mieminger Ridge. Chociaż może to nie było prawdziwe doświadczenie Miemingera, te drzewa dały nam wystarczająco dużo energii, aby pienić się okrążenie napędzane przez człowieka – nawet na parze chudych kijków do skimo i butach poniżej jednego kilograma – i oczywiście, przez cały dzień nie było nikogo w zasięgu wzroku. Błogość.
Wraz ze stabilizacją śniegu przenieśliśmy się na nowe pastwiska, mając apetyt na wspinaczkę wysokogórską i zobaczenie, co Tyrol ma do zaoferowania dla zapalonych narciarzy alpinistów; rozwiń jedno z najlepiej położonych miast – Innsbruck.
Innsbruck
Najpierw kieszonkowy kurort Axamer Lizum, do którego można łatwo dojechać krótkim (40 minut) bezpłatnym autobusem z centrum Innsbrucka. Nie ma tu zbyt wiele infrastruktury dźwigowej; tylko kilka wyciągów krzesełkowych i kolejka, która wygląda, jakby została wyrwana prosto z zestawu Jamesa Bonda. Ale ten brak udźwigu był właśnie tym, czego szukaliśmy, ponieważ Axamer ma asa w rękawie – ma jedne z najłatwiej dostępnych backcountry w regionie, po prostu chwyć swoje skórki i wybierz jedną z setek otaczających Cię tras .
Wybraliśmy szybki pakiet startowy, aby uzyskać dostęp do północnego Rinne żleby na rozgrzewkę. Kiedy już byliśmy u podnóża tych kuluarów, wkrótce przypinaliśmy narty, aby rozpocząć naszą wycieczkę na szczyt Widdersberg o wysokości 2350 metrów. To właśnie na tym szczycie mogliśmy naprawdę zobaczyć nieskończony potencjał, jakim Axamer może pochwalić się dla zaangażowanego narciarza backcountry, z kuluarami otaczającymi cię ze wszystkich stron – a my nawet nie spojrzeliśmy na tył.
Po zejściu na dół, ostatnia wycieczka kolejką linową Jamesa Bonda zaprowadziła nas ponownie na szczyt Axamer Lizum, gdzie druga krótka wędrówka doprowadziła nas do zjazdu epicką północno-zachodnią ścianą Hochennspitze przed przybycie do chaty Kemater Alm. Z tej chaty zostaliśmy uraczeni całkiem nowatorskim doświadczeniem, ale takie, o którym słyszeliśmy, było popularne wśród Austriaków – 7-kilometrowe tory saneczkowe. Wjechaliśmy na ten tor i wykorzystaliśmy go przez całą długość, aby wrócić na nartach do doliny Innsbrucka i złapać autobus do domu. Dlaczego nie każdy łańcuch ma wbudowany tor saneczkowy, który pozwoli Ci wydostać się z doliny?
Piękno Innsbrucka polega na tym, że nie tylko masz kilka (14) epickich kurortów zasadniczo na wyciągnięcie ręki, ale możesz także cieszyć się tętniącymi życiem kulturalnymi doświadczeniami tego historycznego miasta. Zarezerwowaliśmy karnet „Ski Plus City” podczas pobytu w Innsbrucku i dlatego byliśmy w stanie spędzić noc w niesamowitym stadionie skoczni narciarskiej Bergisel (ta karnet zapewnia dostęp do 22 miejskich przygód, oprócz jazdy na nartach), zanim wskoczymy z powrotem na nasz lot do Londynu następnego dnia, aby poznać zupełnie inny rodzaj miasta.
[Wyróżnione backcountry | 72 godziny w Tyrolu: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/narciarstwo/1018048246.html ]