Premier League 2019-20:Potyczka o pierwszą szóstkę

Nie tak dawno pozycja największych i najlepszych klubów w kraju wydawała się niezmienna. Nawet po bezprecedensowym zwycięstwie ligowym Leicester w 2016 roku, istniało zbiorowe poczucie, że kraj był świadkiem czegoś, co nigdy więcej się nie powtórzy – był to moment w niekończącym się cyklu sześciu klubów walczących o dominację, podczas gdy reszta walczyła o pocieszającą rundę kwalifikacyjną Ligi Europy. Chociaż ludzie chętnie podkreślają, że ten format pozostaje najbardziej konkurencyjny w najlepszych europejskich ligach, wygląda na to, że poddali się istnieniu zaskakującej nierównowagi sił we współczesnej grze. Włochy, Niemcy, i Francja wyróżniają się jako najbardziej niekonkurencyjne ligi w tradycyjnych 5 najlepszych ligach Europy:Juventus zdobył tytuł Seria A aż 8 razy z rzędu, podczas gdy Bayern Monachium wygrał Bundesligę 14 razy w ciągu ostatnich 20 lat. Chociaż PSG są stosunkowo nowicjuszami w krajowym sukcesie, tylko Lille, Montpellier i Monaco zdołały doprowadzić katarskich gigantów do tytułu Ligue 1 od czasu ich przejęcia w 2011 roku. Hiszpański futbol nie jest wolny od tego samego problemu, gdzie dominacja Realu Madryt i Barcelony została podważona tylko trzy razy w ciągu ostatnich 20 sezonów.

Chociaż rysuje to pozytywny obraz angielskiego futbolu, jeśli chodzi o rywalizację i równość, akceptacja zaledwie 6 drużyn walczących o tytuł – wraz z globalnym postrzeganiem przewagi konkurencyjnej Premier League nad innymi ligami – była szkodliwa dla wszelkich prób stworzenia bardziej sprawiedliwych i wyrównanych szans dla klubów, a jej wytrwałość wydawała się mieć tylko powiększyła przepaść między najbardziej ugruntowanymi drużynami w kraju a resztą stawki. Dla tych, którzy podziwiają walkę z futbolowym status quo i kwestionują hierarchię niektórych z najpotężniejszych klubów w grze, ten sezon był dowodem na to, że reprezentacja nieprzeniknionej angielskiej pierwszej szóstki była niczym więcej niż fasadą, która utrwalała pojęcie pieniędzy i reputacji jako mierników sukcesu.

Można śmiało powiedzieć, że ten sezon był szczególnie fatalny dla niektórych najlepszych drużyn Anglii. Liverpool był o krok od reszty po niespodziewanie kiepskim sezonie ligowym City, który został splamiony problemami z kontuzjami; zarówno Manchester United, jak i Arsenal były cieniem ich dawnych postaci z powodu problemów wynikających z ich właścicieli i zarządów, podczas gdy zwolnienie Mauricio Pochettino przez Tottenham po nietypowo słabej formie ligowej wskazywało na to, że nie udało im się wykorzystać rozpędu, decydując się na sprzedaż kluczowych graczy i skrócenie kontraktów zamiast przyciągania nowych pracowników. Chelsea znajduje się w fazie przejściowej po letnim zakazie transferów i przejęciu Franka Lamparda jako menedżera, a to dało drużynom Premier League spoza pierwszej szóstki wyjątkową okazję do walki o miejsca w Europie, coś, co wydawało się tak poza zasięgiem słabszych drużyn w minionych sezonach. Wilki, Everton i Burnley, mimo przeciętnych startów do sezonu, wszyscy znajdują się na zdrowych pozycjach, aby rywalizować z takimi graczami jak Arsenal i United o narodziny Ligi Mistrzów lub Ligi Europy, ale to Leicester City i Sheffield United wywarły szczególne wrażenie na tej kampanii. Z ograniczonymi środkami w porównaniu do osób wokół nich, oba kluby wypracowały unikalny i przyciągający wzrok styl na boisku, który osiągnął poziom, którego nikt nie mógł przewidzieć na początku sezonu.

Chociaż niezwykła pozycja Leicester w lidze wydaje się nieco bardziej wiarygodna niż Sheffield United, biorąc pod uwagę ich dotychczasowe osiągnięcia w najwyższej klasie rozgrywkowej, ich zdolność do odbudowania się w świeży, młodzieńczy zespół i dostosować się do kulturowego i stylistycznego systemu pod kierownictwem Brendana Rodgersa został zainspirowany. Młodzi i przenikliwi technicznie gracze, tacy jak James Maddison, Przedstawiono Youri Tielemansa i Harveya Barnesa, a ich integracja z zespołem składającym się z wypróbowanych i przetestowanych mistrzów Premier League w Kasperze Schmeichel i Jamie Vardy dała błyskotliwe występy w pierwszej połowie sezonu. Chociaż nie byli w stanie zaimponować w ten sam sposób od czasu przegranej 4:0 u siebie z rekordową drużyną Liverpoolu Jurgena Kloppa i od końca stycznia musieli radzić sobie bez pomocnika Wilfrieda Ndidi, zajmują trzecie miejsce przed Chelsea, Zjednoczony, i ostrogi. Biorąc pod uwagę duże prawdopodobieństwo wykluczenia Manchesteru City z Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie, trzeba by czegoś drastycznego, żeby lisy nie zdobyły drugiej europejskiej kwalifikacji w ciągu pięciu sezonów, coś, co wydawało się niewyobrażalne na początku tej kampanii. Silna kampania Sheffield United walcząca u boku wiernych Premier League o szansę na zdobycie kwalifikacji do Ligi Mistrzów na przyszły sezon była sensacyjna, biorąc pod uwagę ich skromny czas spędzony na najwyższym poziomie. Zanim obecny menedżer Chris Wilder przejął funkcję latem 2016 roku, Bladesom udało się zająć dopiero 13. miejsce w pierwszej lidze:teraz znajdują się w bliskiej odległości od osiągnięcia niemożliwego po tym, jak trzymają się głównie tych samych graczy, którzy przenieśli ich z trzeciego poziomu do najwyższej klasy. Ich realizacja unikalnego stylu polegającego na nakładaniu się na siebie środkowych obrońców z pewnością zwróciła na siebie uwagę, ale odwaga Wildera do okazania wiary graczom i systemowi, który doprowadził ich do Premier League, została nagrodzona.

To, co obie strony podkreśliły w swoich występach, to potrzeba tożsamości na boisku, wraz z odpowiednim personelem do realizacji taktycznych wymagań swoich menedżerów. To może wydawać się oczywiste, ale to właśnie tych elementów brakuje zarówno Manchesterowi United, jak i Arsenalowi:decyzja United od czasu przejścia na emeryturę Fergusona, aby pozyskać graczy w oparciu o ich atrakcyjność rynkową, a nie ich wpływy i funkcjonalność w drużynie, drogo ich kosztowała, podczas gdy Arsenal nie rozwiązał problemów defensywnych, które zaczęły się za kadencji Wengera, a brak sprawności w drużynie utrudnił Artecie wdrożenie jego wysokooktanowego stylu. Chociaż ani Sheffield United, ani Leicester nie mogą konkurować z tymi dwoma zespołami finansowo, dali nadzieję innym klubom swojej rangi, udowadniając tę ​​mądrą strategię rekrutacyjną, zamiast ogromnych wydatków na płace i transfery, jest znakiem rozpoznawczym udanej drużyny. Czas trwania projektów tych klubów dopiero się okaże, ale wydaje się, że ich zdolność do konkurowania z bogatszymi i bardziej historycznymi zespołami zostanie wzmocniona tylko przez udział w europejskich rozgrywkach. Liverpool ustanowił plan sprytnych wydatków na personel grający, który pasuje do spójnego systemu taktycznego, a Rodgers i Wilder będą musieli pójść w ich ślady – pozostając wiernym swoim wartościom piłkarskim – jeśli przyszłe sezony mają być równie udane.

Można śmiało powiedzieć, że ostatnie wydarzenia związane z koronawirusem rzuciły coś w rodzaju klucza na prace nad obecną kampanią. Decyzja Premier League o zawieszeniu wszystkich meczów do 3 kwietnia po pozytywnym teście Mikela Artety na wirusa sprawiła, że ​​wielu fanów zastanawia się, czy kolejna piłka zostanie kopnięta w dającej się przewidzieć przyszłości. Implikacje potencjalnego odświeżenia na sezon, co oznacza, że ​​wszystkie poprzednie 28 spotkań będzie nieistotne, są ogromne dla wszystkich 6 najlepszych klubów. Liverpool być może będzie musiał poczekać kolejny rok na swoją szansę na zdobycie trofeum, podczas gdy monumentalne wysiłki Leicester i Sheffield United mogły pójść na marne. Jeśli tak się stanie, następny sezon będzie ostatecznym sprawdzianem referencji tych klubów jako konsekwentnych pretendentów do miejsc w Europie.

Ten naprawdę wyjątkowy sezon Premier League, mimo posiadania jednej z najbardziej dominujących drużyn w historii angielskiego futbolu, wydaje się, że zaoferował innym klubom możliwość przesunięcia równowagi między przewagą a sześcioma najbardziej elitarnymi drużynami w kraju i stworzenia ligi, w której największe nagrody wydają się nieco bardziej dostępne dla wszystkich rywalizujących. Podczas gdy Manchester United i Arsenal walczą o powrót do zwycięskich dróg z przeszłości, które zapewniły im tak duże wpływy finansowe, inne drużyny wzięły sprawy w swoje ręce, odrzucając te zakorzenione przekonania o wyższości klubu i okazując wiarę w ich sposoby działania. Ponieważ te historyczne instytucje piłkarskie walczą o powrót do dawnej chwały, ignorując swoje wady i inwestując w graczy, którzy cieszą się reputacją, a nie pasują do szczególnego stylu menedżera, niektóre z mniej renomowanych drużyn tego kraju stały się nosicielami pochodni nowej ery, w której wielkość można osiągnąć w sposób, którego nikt nie uważał za możliwy w erze superklubów. Ekskluzywny sukces krajowego srebra stworzył nudną powtórkę, w której ci sami zwycięzcy są masowo wypuszczani rok po roku, a osiągnięcia klubów takich jak Leicester City i Sheffield United należy świętować jako małe triumfy nad systemem stworzonym w celu zapewnienia dominacji najbogatszym drużynom. Choć ich osiągnięcia mogą nie wytrzymać próby czasu, zwrócili uwagę na fakt, że piłka nożna potrzebuje nowych zwycięzców, jeśli ligi mają utrzymać przewagę konkurencyjną i pozostawić fanów z poczuciem intrygi, jakie niespodzianki może przynieść każdy sezon.



[Premier League 2019-20:Potyczka o pierwszą szóstkę: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039459.html ]