Widząc czerwony | Niezależny ośrodek narciarski walczący z modelem biznesowym przejęć Vail

W Paradise jest zaśnieżona chata, a w tej zaśnieżonej chatce jest restauracja.

W menu tej restauracji jest burger, a pod nim dopisek. Postscriptum tak małe, że ledwo można go przeczytać.

Mówi:„Zaoszczędziłeś 23,30 USD, nie jedząc w Vail”, a po nim pojawia się uśmiechnięta buźka.

Paradise to obszar w Red Mountain Resort, najstarszym ośrodku narciarskim w zachodniej Kanadzie. Nie mówimy tutaj metaforycznie. Teren narciarski jest dosłownie nazywany rajem.

Mówiąc konkretnie, Paradise znajduje się na Granite Mountain, jednej z czterech gór, które tworzą ogromny kurort Red, na obrzeżach Rossland i na słynnej „Autostradzie Proszkowej” Kolumbii Brytyjskiej. Ale spędź kilka dni, ciesząc się puchem, liniami drzew i dostępem do windy bez kolejek w Red, a zostaniesz wybaczony, że użyjesz tego słowa w odniesieniu do całego miejsca.

Paradise Lodge jest doskonałym przykładem tego, co sprawia, że ​​Red tyka. Na ścianach wiszą portrety miejscowych narciarzy i starych członków Klubu Narciarskiego, który od pokoleń odpowiadał za prowadzenie ośrodka. Ludzie są przyjaźni i zainteresowani Twoim dniem. Ceny są rozsądne. Możesz dostać burgera gotowanego na zamówienie na grillu na zewnątrz za 10 funtów, a różne specjały dnia i inne zamówienia za jeszcze mniej.

To może wydawać się dość standardową ceną za burgera, ale każdy, kto dostał pizzę za 20 funtów we francuskich Alpach, będzie ślinił się na samą myśl. Lub, jak uprzejmie przypomina menu w Paradise Lodge, każdy, kto znalazł się na zboczach Vail.

„Opisałbym Red jako najbardziej przystępną, przyjazną społeczność narciarską w Ameryce Północnej”, mówi Howard Katkov, dyrektor generalny Red Mountain Resort.

Są tacy w branży narciarskiej, którzy uważają, że istnienie niezależnych ośrodków, takich jak Red, może być zagrożone przez model biznesowy przejęć Vail. Howard i Red trafili na nagłówki gazet, stając się jednym z najgłośniejszych głosów odrzucających to twierdzenie.

Katkov po raz pierwszy przybył do Red w 1995 roku, kupił lożę, a następnie zebrał grupę inwestorów, którzy kupili skocznię w 2004 roku, gdy usłyszał, że grozi jej zamknięcie.

„Ludzie są dumni ze swojej góry i swojej społeczności i chcą podzielić się nią z odwiedzającymi” – mówi.

„W Red mówi się „mnóstwo przyjaciół w pudrowy dzień”, ponieważ możesz pojawić się o 10 rano i nie stać w kolejce, a pięć dni po tym, jak w Red spadnie śnieg, nadal możesz jeździć na nartach.

„Nie masz tego niepokoju, gdy proszek znika o 10 rano – a znika o 10 w Vail, w Whistler, w Park City”.

Paradise Lodge dostało spłukiwane toalety tylko w zeszłym roku. Niedawno przeszedł gruntowną przebudowę, która obejmowała zastąpienie starego, zimnego wychodka kilkoma luksusowymi, spłukiwanymi toaletami. Mieszkańcy byli szczególnie podekscytowani tym rozwojem.

Vail Resorts słyną z głębokich kieszeni i infrastruktury – czyli szybkich, często ogrzewanych wyciągów krzesełkowych – które instalują po przejęciu resortu. Jest mało prawdopodobne, że kiedykolwiek musieli zajmować się instalacją spłukiwanych toalet.

Model biznesowy ich przejęć jest przez wielu uważany za najbardziej przyszłościowy w branży. Nie może być dalej od niezależnego modelu Red Resort.

Vail posiada obecnie 15 ośrodków i kontroluje ponad 10 milionów wizyt narciarzy rocznie. Ich Epic Pass oferuje nie tylko dostęp do należących do nich ośrodków, ale także do 64 ośrodków w ośmiu krajach, w tym 30 w Europie. Vail podwyższa cenę biletów dziennych, gdy kupują ośrodek i obniża cenę karnetów sezonowych, aby zachęcić ludzi do zakupu karnetu sezonowego, nawet jeśli zamierzają tam spędzić tylko tydzień. A kiedy już zdobędziesz przepustkę sezonową, pomysł jest taki, że jeśli następnie wybierzesz się na wycieczkę na narty lub snowboard, będziesz podróżować gdzieś już na Epic Pass.

Sarah Morden, odpowiedzialna za komunikację międzynarodową w Vail, mówi nam, że strategia biznesowa opiera się na „potężnej sieci kultowych górskich kurortów połączonych jedną atrakcyjną cenowo karnetem sezonowym, który zwraca się w ciągu nieco ponad czterech dni jazdy na nartach”.

Morden opisuje Epic Pass jako „jedną z najlepszych ofert we wszystkich podróżach”. To z pewnością dochodowe rozwiązanie.

Od 31 stycznia do 4 marca 2018 r. Vail Resorts odnotowało dochód netto w wysokości 235,7 mln USD , co stanowi wzrost o 58% w stosunku do 149,2 mln USD, które zarobili w tym samym kwartale fiskalnym w 2017 r.

Są to liczby i modne słowa, dalekie od antykorporacyjnej mentalności włóczęgów, związanej ze sportami zimowymi. Kiedy ostatni raz słyszałeś szczura parkowego omawiającego swoje zeznania podatkowe przed wpadnięciem?

Epic Pass Vail i ich główny rywal, Ikon Pass, prowadzony przez Alterra Mountain Company, obejmują obecnie 50 ośrodków narciarskich w Ameryce Północnej, w tym niektóre (większość) najbardziej znanych ośrodków na kontynencie. Można by sobie wyobrazić, że nie jest to świetna wiadomość dla niezależnych ośrodków narciarskich poza tymi przełęczami. Ale tym właśnie jest Red Mountain – i na szczęście.

„Trzeba umieścić to w kontekście” – mówi Howard. „Myślę, że w Ameryce Północnej jest mniej niż 700 ośrodków narciarskich. Vail i Alterra posiadają mniej niż 100 ośrodków. Kontrolują prawdopodobnie 25% wizyt narciarzy, ale nie martwię się o tych facetów, a oni nie martwią się o mnie.

„Jestem dobry w branży narciarskiej, ponieważ stoję na stanowisku, że liczy się niezależność, a małe prywatne przedsiębiorstwa mają znaczenie”.

Argument anty-Vail z barów après głosi, że twój ośrodek może być finansowo lepszy, jeśli połączy się z Epic Pass lub Ikon Pass, ale to – szczególnie jeśli zostaniesz przejęty, a szczególnie jeśli zostaniesz przejęty przez Vail – twój ośrodek straci swoją duszę w tym procesie.

Kiedy Vail zdobywa górę, wymuszają mundury na śniegu. Ich górski zespół operacyjny ubiera się na czarno, bezpieczeństwo narciarskie na żółto, szaro dla dżokejów i tak dalej. Zarządzają wszystkimi swoimi ośrodkami nie na miejscu, ale ze swojej siedziby w centrum Denver.

Vail ma listę sześciu wartości firmy, z których jedną jest „baw się dobrze”, a menedżerowie otrzymują odznaki, którymi można nagradzać pracowników, którzy są postrzegani jako szczególnie dobrze się bawią. Mówi się nawet, że pod koniec roku przyznana zostanie fajna nagroda dla pracownika, który wypromował najwięcej zabawy.

Nietrudno dostrzec, jak ich filozofia zorganizowanej zabawy zderza się z tradycyjną kulturą narciarską.

Sarah Morden z Vail Resorts mówi:„ciężko pracujemy, aby zapewnić indywidualne cechy i osobowość marki każdego z naszych ośrodków. Vail tak samo różni się od Kirkwood, jak Whistler Blackcomb tak samo różni się od Park City.

Ale jak bardzo to się różni?

Howard Katkov z Red w przeszłości wypowiadał się dość otwarcie na temat modelu biznesowego konsolidacji. Pytam go o jego opinie na temat potencjalnego wpływu na kulturę narciarską.

„Cóż, myślę, że to zależy od tego, kto konsoliduje”, mówi. „Vail nie tylko kupuje teraz ośrodki wypoczynkowe, ale także wprowadza ośrodki w ramach swojej przepustki Epic Pass. A to przemawia do pewnego konsumenta.

„Dla mnie jesteśmy niezależni, mamy wyjątkową społeczność i wyjątkową górę oraz niesamowitą propozycję wartości. Robię to, co uważam za właściwe dla mojego ośrodka. Nie reaguję, nie śledzę ani nie zastanawiam się nad tym, co robią Vail lub Alterra Mountain Company”.

Nie trudno uwierzyć w to ostatnie stwierdzenie, biorąc pod uwagę, że Howard dosłownie musiał w Google Alterra Mountain Company zapamiętać ich nazwę.

Ale w jaki sposób niezależny ośrodek narciarski ma przetrwać finansowo i nadal aktualizować swoją infrastrukturę i doświadczenie narciarskie poza tą lukratywną bańką?

Przekształcenie Paradise Lodge at Red było możliwe dzięki innowacyjnemu biznesplanowi Katkov.

Podczas gdy mega resorty, takie jak Vail, nabywały inne mega resorty, takie jak Whistler Blackcomb (za 1,06 miliarda dolarów), Katkov postanowił pokazać, że nadal można zakłócić branżę jako niezależny kurort. Postanowił zebrać fundusze na własną górę.

Ukłon w stronę rynku fuzji pod nazwą „Walcz z człowiekiem, weź górę”, kampania Katkov, która zakończyła się 2 kwietnia 2018 r., skierowała rozprzestrzeniający się niepokój związany z rozwojem korporacji w branży narciarskiej i zaoferowała pierwszą szansę w historii dla graczy, aby kupili własność ośrodka narciarskiego nastawionego na zysk poprzez finansowanie społecznościowe.

Ostatecznie Katkov i Red zebrali w sumie 2 556 250 dolarów od 743 inwestorów, „aby pokazać światu, że niezależność ma znaczenie”.

Howard mówi:„Śledziłem kampanie na platformach takich jak Kickstarter, a potem usłyszałem, że Kongres uchwalił, że firmy mogą teraz pozyskiwać kapitał z nieakredytowanymi inwestorami. Więc każdy.

„Mamy zespół marketingowy złożony z dwóch innych osób, więc poszedłem do nich i powiedziałem, że spróbujmy”. To bardzo satysfakcjonująca rzecz. Powiedziałbym, że to, co zrobiliśmy w tym roku, było najbardziej wymowną kampanią marketingową w historii narciarstwa. Zwiększyło to świadomość naszej marki.

„Przebudowaliśmy Paradise Lodge. Zwiększyliśmy czterokrotnie wielkość Centrum Wysokiej Wydajności, podwoiliśmy wielkość centrum handlowego, a tego lata budujemy sześć kabin i budynek klubowy”.

To innowacyjny program marketingowy, ale żaden Katkov nie powtórzy – i nie jest taki, którego potrzebuje, aby nadal przyciągać nowych narciarzy i snowboardzistów do Red Mountain.

„To był jedyny raz”, mówi.

„Widzisz, ta konsolidacja [innych ośrodków Vail i Alterra] również konsoliduje wizyty narciarzy i sprawia, że ​​ośrodki te są bardziej zatłoczone.

„Cena tych Epickich Przepustek oznacza, że ​​jeśli mieszkasz w Whistler, naprawdę jesteś zmuszony to kupić, a zatem zmuszony z niego korzystać. Ludzie kończą na nartach w tych miejscach z powodu tej przepustki. Te kurorty stają się wtedy bardziej zatłoczone. To jest dobre dla mojego ośrodka.

„Tu jeździ się na nartach w dużych górach bez tłumów, w świetnej cenie, ze wspaniałymi ludźmi. Co mogło być lepiej? Nawet w Revelstoke są teraz dwugodzinne linie wyciągów w dni prochu”.

Pyta mnie:„Jaka była najdłuższa kolejka, w której byłeś?”

Przyznaję, że minęło co najwyżej kilka minut, a Katkov kiwa głową i informuje mnie o dalszych planach „stworzenia nośnego dostępu” między dwiema górami, które tworzą Red, aby jeszcze bardziej rozwinąć ruch w ośrodku.

Ale czy to prawda, jeśli chodzi o tłumy w imperium Vail? Czy Vail naprawdę ma zauważalny, przyziemny wpływ na codzienne życie po przejęciu prowadzenia ośrodka?

Rozmawialiśmy z małą grupą mieszkańców Whistler, którzy nie życzyli sobie, by ich imiona i nazwiska, ale mieszkali w kurorcie przed, w trakcie i po przejęciu Vail.

„Przejęcie nie wyrywa duszy z tego miejsca, ale zabiera to, co przyciągnęło mnie do Whistler” – powiedział jeden z narciarzy.

Miejscowi opisują Whistler jako „najbardziej kompletny górski kurort [w jakim kiedykolwiek] przeżyli”, ale coraz bardziej jest sfrustrowany Vail.

„Jedną rzeczą, jaką zrobiła Vail, było odebranie przepustek”, mówią nam. „Stare kierownictwo, które miało siedzibę w mieście, dostrzegło wartość w dawaniu przepustek przedstawicielom i sportowcom, którzy sprzedawali ośrodek. Więc zachowałeś ten rdzeń. Ludzie, którzy wiosną zapełniają góry, gdy znikną dobre śniegi i rdzeń społeczności.

„Kiedyś istniała przepustka Spirit Pass, gdzie jeśli pracowałeś dla lokalnej firmy, otrzymywałeś przepustkę ze zniżką. Ale kiedy można było kupić tańszą kartę Epic Pass i nie pracować w mieście, zainteresowanie spadło, a to oznaczało spadek poziomu usług. Nie mieli wystarczającej liczby podnośników. Logistyka nie zadziałała”.

Jeden ze snowboardzistów podkreśla zmiany na górze, mówiąc:„Nadchodzi zdrowa kultura amerykańska. Teraz u podstawy gondoli Blackcomb znajduje się napis:„zaawansowany teren”.

„To takie małe rzeczy. Oczyszczają więcej terenu niż kiedykolwiek w miskach, aby połączyć więcej tras. To prawie jak trochę odkażenie”.

Przyznają, że problemy nie sprowadzają się wyłącznie do Vail. „Whistler może być dziwnym miejscem”, mówi jeden z nich, wskazując na pozornie wszechobecny kryzys mieszkaniowy w wiosce, który na długo poprzedza Vail, i przyznają, że kolejki do wyciągów zawsze będą duże w takim mega kurorcie jak Whistler.

„Są ludzie, którzy stoją w Wizard Chair o 6.30 rano i to się nigdy nie zmieni”.

Mimo to uczucie w mieście jest jasne:„Whistler żartuje, że celem Vail było kupienie kurortu numer jeden w Ameryce Północnej, ale robią bardzo dobrą robotę, przekształcając nas w ośrodek numer trzy w Ameryce Północnej”.

Grupa zwraca uwagę nie tylko na zmiany dla mieszkańców, ale także podkreśla, jak w niektórych miejscach stawki hotelowe zostały podniesione, co, jak spekulują, ma związek z silnym dolarem amerykańskim i zwiększonym ruchem w mieście dzięki przepustce Epic Pass.

Inny regularnie porusza problemy związane ze uzwiązkowieniem, z jakimi borykają się obecnie instruktorzy narciarstwa, mówiąc:„pracownicy próbują w tej chwili uzwiązkowieć. Vail próbuje to powstrzymać”.

„[Vail] podniósł cenę, za którą sprzedawaliby prywatne lekcje, ale instruktorzy nadal otrzymują takie same wynagrodzenie.

„Whistler Blackcomb ma w tym roku wiele problemów ze związkami zawodowymi, a wszystko to wynika z faktu, że społeczność czuje, że nie ma nic do powiedzenia w sprawie tego, co się dzieje”.

Pytamy Sarę, a ona mówi:„dążymy do zapewnienia środowiska, w którym pracownicy czują się pełni pasji, zaangażowania i możliwości. Dążymy do stworzenia kultury, w której ludzie decydują się dla nas pracować i zachęcamy do otwartego dialogu poprzez bezpośrednie relacje osobiste.

„Szanujemy prawo naszych pracowników do dokonywania własnych świadomych wyborów dotyczących reprezentacji”.

Mimo to przyznają, że w Whistler nie jest tak źle i że z pewnością nie wszystko sprowadza się do Vail.

„Góra tak naprawdę się nie zmieniła” — przyznaje jeden z mieszkańców. „I w tym roku stawiają nowe windy.

„Zawsze było turystycznie. Więc jeśli sprowadzisz taką dużą firmę, przyciągną więcej turystów i podniosą cenę, ale to zawsze był Disneyland snowboardu”.

Grupa przyznaje, że wszyscy otrzymają Epic Passes w przyszłym sezonie, a teraz do przepustki dodano Resorts of the Canadian Rockies (RCR), w tym Fernie, Kicking Horse i Kimberley, które znajdują się w tej samej części kraju, co Czerwony, oni też ich użyją.

„Jeśli Vail przyniosło do kurortu coś dobrego, to właśnie Epic Pass” — mówi jeden z nich.

Istnieje oczywisty argument, że Red – który jest równoboczny w odległości 400 mil od najbliższych miast Calgary i Vancouver – może stracić wiele wizyt narciarzy w wyżej wymienionych ośrodkach CRC dzięki ich dodaniu do Epic Pass. Howard Katkov odmawia komentarza na temat dołączenia CRC do Epic Pass, ale czuje się komfortowo, nie idąc w ich ślady.

„Nie jesteśmy tego częścią”, mówi. „Nie jestem przeciwko„ człowiekowi ”, parsay, po prostu prowadzę swój ośrodek narciarski tak, jak myślę, że powinien być prowadzony. Słuchanie naszej społeczności i naszego konsumenta”.

Pytam Howarda, gdzie widzi przemysł narciarski za dziesięć lat.

„Nie będzie już powstających ośrodków narciarskich, ponieważ jest to po prostu zbyt kapitałochłonne” – mówi Howards. „Waluta Vail jest ich zasobem. Zamierzają nadal wspierać swój model Epic Pass i przejęcia. Nie widzę, żeby zwalniały”.

Sarah zgadza się:„Widzimy [Vail] nasze miejsce we wspieraniu [przyszłości branży narciarskiej] poprzez technologię, zrównoważony rozwój, ciągłe inwestowanie w doświadczenie gości i znajdowanie sposobów na przyciągnięcie nowych narciarzy i snowboardzistów.

„Jednym ze sposobów, w jaki przedstawiamy potencjalnym gościom narciarstwo i snowboarding, jest rozwijanie tego sportu na obszarach miejskich, takich jak Chicago, Minneapolis i Detroit”.

Podczas gdy Vail zamierza kontynuować swoją ekspansję, Howard będzie nadal koncentrował się bliżej domu.

„Myślę, że teraz jesteśmy w pierwszej piątce ośrodków narciarskich w Ameryce Północnej”, mówi. „Jeśli nie numer jeden. Funt za funt. Dolar za dolara. Nie możesz uzyskać lepszego doświadczenia.

„Nie mogę przewidzieć, gdzie będziemy w przyszłości pod względem mojej roli, ale Red Mountain nie odchodzi. Stanie się coraz silniejszy i silniejszy jako epicki ośrodek narciarski”.

I to jest epicki kurort. Sama wielkość i różnorodność terenu, jaką oferuje Red, jest nie do przecenienia. Puch leży całymi dniami – po zamknięciu ośrodka w kwietniu wciąż jest go jeszcze dużo do jazdy. Po prostu nie ma tam wystarczającej liczby osób, aby korzystanie z wyciągów było opłacalne.

Śnieżnik biegnie tuż przy głównym stoku, pobierając od gości zaledwie 10 USD za jednorazowy transfer do gwarantowanego śniegu bez śladów. Przyszłej zimy w Red zostanie otwarty czterogwiazdkowy hotel za 45 milionów dolarów i hostel z 80 poduszkami za 4,5 miliona dolarów. Domowe browary rzemieślnicze i kawiarnie w Rossland zbudowane są na lokalnej dumie. I może nie jest to najbardziej ruchliwy ani najbardziej znany ośrodek w Ameryce Północnej, ale dzięki temu kolejki do wyciągów są krótkie. Tak jak lubią to miejscowi.

Na razie Red jest świadectwem tego, że można prowadzić epicki ośrodek narciarski bez Epic Pass. I o ile widzimy, nie ma jeszcze żadnych oznak kłopotów w Raju.

Przeczytaj resztę Mpory April Remote numer tutaj.



[Widząc czerwony | Niezależny ośrodek narciarski walczący z modelem biznesowym przejęć Vail: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/narciarstwo/1018048169.html ]