Czy może dojść do olimpijskiego bojkotu snowboardu?

Pojawia się frustracja w związku z decyzją FIS (Międzynarodowej Federacji Narciarskiej) podjętą w zeszły piątek o odrzuceniu propozycji TTR, która wzywa do wspólnego systemu kwalifikacji do olimpijskich imprez snowboardowych 2014. Wielu jeźdźców popiera pogląd, że istniejące zawody powinny decydować o tym, kto kwalifikuje się do FIS, w przeciwieństwie do konieczności zmiany harmonogramów sezonów w celu dostosowania się do obecnego systemu kwalifikacji FIS. Jeźdźcy zbudowali markę snowboardu w imperium rynkowe i przekształcili go w sport godny olimpiady bez większego wsparcia z zewnątrz. Czy ta sama niezależność doprowadzi członków TTR do bojkotu igrzysk olimpijskich w 2014 r. jako sposobu domagania się realizacji ich wizji olimpijskiego snowboardu?

Propozycja TTR

Przez ostatni rok TTR współpracowało z FIS w celu rozwiązania konfliktów harmonogramu przedstawionych przez system kwalifikacyjny FIS dla snowboardu olimpijskiego wraz z ważnością zawodów kwalifikacyjnych. Dla przeciętnej supergwiazdy snowboardu FIS oferuje bardzo niewiele pod względem jakości zawodów, jeśli chodzi o kwalifikacje. Wielu sportowców ma plany z dużo bardziej lukratywnymi i ekscytującymi możliwościami. Uważają, że FIS ma bardzo niewiele do zaoferowania w zamian za wszystko, co daje, aby wziąć udział.

Skargi jeźdźców wykraczają jednak daleko poza te wyzwania. Istnieje wyraźny kontrast między wewnętrznym działaniem TTR i FIS. TTR został zbudowany od podstaw przez snowboardzistów i entuzjastów sportów ekstremalnych, podkreślając potrzebę budowania stowarzyszenia wokół sportowca i reprezentowania przede wszystkim interesów sportowców i sportu. Z drugiej strony FIS jest bardziej zbiurokratyzowanym, mniej przejrzystym podmiotem, który działa w typowych ramach organizacji olimpijskiej. Jeźdźcy twierdzą, że aby stworzyć odnoszące sukcesy olimpijskie stowarzyszenie snowboardowe, niezbędna jest przejrzysta organizacja prowadzona przez sportowców.

Bojkot nieuchronny?

Chociaż nie ma obecnie zorganizowanej siły, która składałaby petycje do zawodników TTF o bojkot Zimowych Igrzysk Olimpijskich, gadanina jest tam. Sebastian Toutent wahał się, czy wejść sam, ale powiedział, że „stanę z nimi”, jeśli TTF organizuje zorganizowany bojkot. Inni kolarze, tacy jak Chas Guidemond, który odegrał kluczową rolę w organizowaniu kolarzy do dyskusji z organizacją olimpijską, nie mieli komentarza. Wielu rowerzystów jest oburzonych, że FIS, która z definicji jest organizacją narciarską, ma za zadanie przede wszystkim rozważyć olimpijską przyszłość snowboardu. Zawodnicy mogą się zastanawiać nad podobnymi wydarzeniami z przeszłości.

Terie Hakonsen zbojkotował Igrzyska Olimpijskie 1998, ponieważ MKOl przyznał FIS jurysdykcję nad halfpipe snowboardowym. Wielu uczestników sportów ekstremalnych poparło jego decyzję, ale Hakonsen był jedyną osobą, która zbojkotowała. Później był współzałożycielem Arctic Challenge, którego system kwalifikacji został później wykorzystany przez TTR i jest szczytowym wydarzeniem dla wielu kierowców TTR, którzy otrzymają Ticket To Ride.

Cokolwiek wyniknie z tej klęski, można śmiało powiedzieć, że snowboarding olimpijski w najbliższym czasie nie przyćmi królestwa sportów ekstremalnych. Popularność snowboardu rośnie od lat i jest całkowicie niezależna w marketingu i wydarzeniach, bez pomocy MKOl czy FIS. Snowboardziści nie mają nic do stracenia, jeśli FIS użyje swojej ciężkiej ręki i zniechęci snowboardzistów do udziału. Pytanie brzmi:co traci establishment olimpijski z powodu odmowy negocjacji?

Zdjęcie Creative Commons autorstwa Camp of Champions



[Czy może dojść do olimpijskiego bojkotu snowboardu?: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/Snowboard/1018051723.html ]