Pogotowie Górskie | Pytania i odpowiedzi z wolontariuszem

Wiesz, jak czasami będziesz mieć kolejne darmowe weekendy w kolejce, a potem odchodzisz z nich, czując, że tak naprawdę nie wykorzystałeś ich w pełni; że tak naprawdę nic z nimi nie zrobiłeś? Wszyscy jesteśmy winni tego, że duże plany zmniejszają się do średnich planów, do małych planów, do zera. Jednak niektórzy ludzie maksymalnie wykorzystują swój czas; ludzie tacy jak Wayne Jenkins.

Wayne Jenkins, kiedy nie pracuje na co dzień, pracuje jako wolontariusz ratownictwa górskiego w górach Wicklow na obrzeżach Dublina. Nie robi tego, jak mówi mi podczas naszego czatu, aby „spłacić kredyt hipoteczny” lub „rachunki”. Robi to, jak mówi, ponieważ jest „w czymś dobry” i lubi „pomagać ludziom”.

Rozmawialiśmy z Waynem przez telefon, aby dowiedzieć się, jak wygląda życie wolontariusza ratownictwa górskiego, czy kiedykolwiek stanie się ono frustrujące, jakie są jego najważniejsze wskazówki dotyczące sprzętu i jakie są jego poglądy na temat korzyści dla zdrowia psychicznego płynących z przebywania na zewnątrz. Poza tym, że jest wolontariuszem ratownictwa górskiego, Wayne jest również wykwalifikowanym przywódcą górskim i krajowym trenerem umiejętności górskich.


Cześć Wayne. Opowiedz nam trochę o tym, co robisz…

Jako Profesjonalny Lider Górski pracuję od 2011 roku. Wtedy zacząłem uczyć ludzi umiejętności górskich. Umiejętności górskie to dwuczęściowy weekend treningowy, więc wykonujesz „Mountain Skills One”, który jest podstawowym wprowadzeniem do umiejętności mapy, jak czytać teren oraz jak mierzyć i wyznaczać dystans podczas poruszania się po mapie i lądzie. /P>

A potem „Mountain Skills Two” jest bardziej zaawansowana, więc jest nawigacja nocna i skomplikowana nawigacja kompasem. Po tym, jak ludzie przejdą szkolenie w tym celu, idą i wypełniają swoje dzienniki co najmniej 14 spacerami i w ten sposób budują swoje doświadczenie.

Następnie mogą zgłosić się na ocenę umiejętności górskich, która jest ostatnim weekendem, ale jest to ocena. Kiedy już udowodnisz rzeczoznawcy, że potrafisz poruszać się po górach w dzień iw nocy, i możesz pewnie odpowiedzieć na pytania dotyczące potrzebnego sprzętu oraz procedur i środków ostrożności, które należy podjąć, w tym sporządzenia karty trasy i umiejętności korzystania kartę trasy praktycznie wtedy zostaniesz wypisany jako wykwalifikowana osoba zajmująca się umiejętnościami górskimi.

Gdy osiągniesz tę osobistą kwalifikację, oznacza to, że ktoś może sobie radzić i zarządzać sobą w górach, a także daje jednostce pewność siebie, aby prowadzić spacer i po prostu myśleć i zarządzać osobistymi przyjaciółmi i rodziną. To nie jest kwalifikacja lidera. To tylko kwestia „pójdź na spacer i zabierz ze sobą znajomych”.

Czy uważasz, że ludzie nie doceniają umiejętności wymaganych do poruszania się po górach?

Tak, to się często zdarza. Ludzie nie doceniają warunków, surowości gór w Irlandii i Wielkiej Brytanii. Zwłaszcza jeśli pochodzą, powiedzmy, z kontynentalnej Europy lub z Ameryki lub Ameryki Południowej, gdzie mają pasma alpejskie… mogą z łatwością patrzeć na góry Irlandii i Wielkiej Brytanii jak na łagodne wzgórza.

Środowisko tutaj jest jednak znacznie inne, jest znacznie bardziej wilgotne, pogoda jest nieprzewidywalna, a gdy chmura opada nisko i nie możesz powiedzieć, skąd przybyłeś, bardzo trudno jest odtworzyć swoje kroki, chyba że masz możliwość użyj mapy i kompasu. Niektórzy ludzie nie przynoszą tego ze sobą. Więc tak, zdarza się dość regularnie, że niektórzy ludzie nie doceniają środowiska i warunków.

Często musisz widzieć ludzi, którzy są wyraźnie nieprzygotowani na to z punktu widzenia sprzętu, z punktu widzenia ubioru, z punktu widzenia wiedzy, z punktu widzenia treningu?

Teraz spójrz, to nie zdarza się za dużo, ale czasami się zdarza. Zawsze miałabym postawę profesjonalnego trenera, ale także jako wolontariusz ratownictwa górskiego, zawsze miałabym wrażenie, że zeszli z kanapy, że przyprowadzili siebie, swoich przyjaciół i rodzinę , może ich dzieci wyszły na spacer po górach i chociaż nie doceniły warunków, wymaganego sprzętu, czuły, że bez treningu będzie można wyjść na spacer… tak, zobacz, czy wpadną w tarapaty, a my muszę iść i je zdobyć. Mamy je i to w porządku.

Nawet gdy spotykam kogoś na górze, gdy wychodzę z przewodnikiem lub spaceruję, mimo że jestem profesjonalistą, nie jest moim zadaniem mówienie ludziom, aby zawrócili i schodzili na dół.

Po prostu powiem „jak się masz” lub „miej dobry dzień”, a oni mogą powiedzieć „och, to ta droga na szczyt góry… czy już prawie jesteśmy”. W takiej sytuacji mógłbym po prostu delikatnie powiedzieć im „patrz… masz jeszcze godzinę do wyjścia i nadciąga trochę chmur, a na górze będzie dość zimno i deszczowo, więc to wszystko ty, jeśli chcesz iść na górę, ale uważaj na siebie, a jeśli masz kłopoty, wezwij pogotowie górskie”.

Zostawiasz im decyzję. Prowadzisz ich delikatnie, nie każąc im zejść z góry. Nie do mnie należy mówić ludziom, co mają robić. Chodzi o wskazówki, pewność siebie, a także odrobinę rzeczywistości, którą znasz.


Nie masz prawa pilnować gór?

Nie, szukaj mnie jako profesjonalnego lidera górskiego, jeśli jestem w grupie 12 lub 10 osób i zabieram ich z góry i widzę cztery osoby idące na górę w dżinsach, biegaczy i nie jeśli naprawdę masz odpowiedni sprzęt, powiem im „cześć” delikatnie i po prostu bardzo, bardzo, delikatnie zadam kilka pytań, które dostarczą mi właściwych informacji, a wtedy po prostu spróbujesz je wyciągnąć.

„Czy jesteście aż do samej góry?”

„O nie… po prostu wejdziemy na szczyt wodospadu i z powrotem”.

"Ah nie. Będziesz wtedy wielki”.

A w takiej sytuacji, jeśli są na twardym szlaku, powinno być dobrze. Ale powiedziałbym im też:„Spójrz, czy coś się stanie, po prostu zadzwoń pod numer 112 i poproś o ratownictwo górskie”.

Ale to, co może mi się przydarzyć, to to, że skończę moją pracę jako przewodnik na dany dzień, będę w samochodzie i będę w połowie drogi do domu, gdy zespół zostanie aktywowany, a potem będę musiał jechać z powrotem w to samo miejsce, dostać wysiadam z samochodu i wracam na górę, żeby spotkać się z czterema osobami, które widziałam dwie godziny temu. Na szczęście mi to jeszcze się nie przydarzyło, ponieważ ludzie podjęli właściwą decyzję, gdy dasz im trochę rady lub szturchniesz.

Wygląda na to, że miałeś szczęście. Czy istnieje poczucie frustracji związanej z pracą?

Tak, nie, nigdy nie musiałem wracać i kogoś spotykać. Dostałem kiedyś telefon, w którym mieliśmy ojca i syna, którzy zgubili się na najwyższej górze w okolicy, i odpowiadałem, ale była to spóźniona odpowiedź, ponieważ byłem trochę dalej.

Osoba została złapana i była eskortowana w dół, a lider zespołu zadzwonił do mnie i powiedział „czy znasz pana XYZ” – jakkolwiek chcesz go nazwać, a ja powiedziałem „nie, nie”, a lider zespołu powiedział do mnie „No cóż powinieneś. Nauczyłeś go Mountain Skills 2 w zeszły weekend”.

Był więc jeden przypadek, w którym osobiście jestem świadomy tego, gdzie ktoś przyszedł do mnie, aby wykonać swoją zaawansowaną nawigację, nawigację kompasem, swoją konkretną nawigację, i zdecydowali, że następny weekend będzie czasem, aby udać się na najwyższą górę w obszar, z niewielkimi chmurami i nadchodzącymi chmurami, i nie wyszło im to dobrze.

Próbowali to naprawić, zorganizować, a kiedy poczuł, że to trochę wykracza poza jego doświadczenie, włączył telefon i tak… to był ten, który pamiętam, kiedy ktoś poszedł po ten duży tylko trochę za wcześnie.

Od tego czasu, kiedy uczę swoich klientów, zawsze mówię „Patrz. Rozwijaj swoje umiejętności i ćwicz swoje umiejętności krok po kroku. Nie wychodź od razu i nie wspinaj się na Mount Everest”.

Nie biegać, zanim nie nauczysz się chodzić?

Dokładnie tak. Buduj swoją pewność siebie i umiejętności.

Czy jesteś pod telefonem 24/7? Jak to działa?

Tak więc pracują zespoły pogotowia górskiego i, o ile mi wiadomo, tak właśnie działają w całej Wielkiej Brytanii. Tutaj w Irlandii, z 12 zespołami ratowniczymi w Irlandii, wszyscy są pod telefonem i są w gotowości 24/7. 365. Ale wiesz, jest to usługa wolontariacka i wszystkim nowym, którzy dołączają do ratownictwa górskiego, mówię, że ratownictwo górskie nie płaci kredytu hipotecznego ani rachunków.

Priorytetem zawsze musi być twoja rodzina i twoja praca. Twoja rodzina i twoja praca muszą być na pierwszym miejscu. A potem, jeśli jesteś dostępny, zgodnie z twoim harmonogramem poza pracą i zobowiązaniami rodzinnymi, cóż, wtedy… uczestniczysz… i odpowiadasz na tyle wezwań, na ile jesteś dostępny.

Teraz można by się spodziewać, że powinieneś być w stanie uczestniczyć w 33% objaśnień. Tak więc w przypadku trzech wezwań minimum, którego można oczekiwać od wolontariusza ratownictwa górskiego, to 33% frekwencji.

I spójrz, że czasami może to być pracowity weekend i możesz zrobić wszystkie objaśnienia lub 50% z nich. Ale może się też zdarzyć, że następne 10 wezwań może być sprzeczne z twoim harmonogramem pracy, komunią córki, ślubem lub wyjeżdżasz na weekend.

Jesteśmy wolontariuszami, więc jeśli masz wolny weekend i musisz wyjść z żoną i dobrze się zrelaksować, to jest twój własny czas, a ludzie nic na to nie poradzą. Ludzie nie powinni planować swojego życia wokół ratownictwa górskiego.

Co sprawiło, że chciałeś poświęcić swój wolny czas na ratownictwo górskie i przewodnictwo górskie?

Generalnie jestem sprzedawcą. Obecnie jestem dyrektorem generalnym Biur Turystycznych w ramach EI Travel Group? A także zajmuję się rozwojem biznesu. Więc zawsze mam do czynienia z klientem, zawsze muszę być sprzedawcą, menedżerem, szczęśliwą twarzą, „Tak, proszę pana. Nie ma problemu. Poradzimy sobie z tym i zrobimy to za Ciebie”.

Więc kiedy spędzasz cały tydzień na kontaktach z publicznością, pozostając na profilu menedżera i robiąc wszystko, co w twojej mocy… miło jest spędzać wolny czas, gdy możesz po prostu zdjąć kapelusz i maskę menedżera… i po prostu iść wspinaj się w góry i uzyskaj trochę przestrzeni nad głową, po prostu bądź wśród natury, po prostu poczuj wszystko, od wiatru, przez żywioły, wiatr, zapach, lasy, trawę, żywioły i widok… to pełne zmysłowe doświadczenie wychodzenia w góry i na wolność.

Powiedziałbym to nawet każdemu. Wystarczy wyjść do parku w mieście, zobaczyć wiewiórki wbiegające na drzewo, nakarmić kaczki w stawie, poczuć zapachy świeżo skoszonej trawy, igieł sosnowych i cokolwiek innego. Właśnie takie pełne doznania zmysłowe… trudno to pobić. To jest dobre do zresetowania Cię.

Czy powiedziałbyś, że opowiadasz się za korzyściami dla zdrowia psychicznego wynikającymi z przebywania na zewnątrz?

Absolutnie. To jest ogromne. Chodzenie, chodzenie po górach w Irlandii jest najszybciej rozwijającym się sportem w ciągu ostatnich dziesięciu lat. A zwłaszcza z globalną recesją gospodarczą, która rozpoczęła się od 2009 roku. Wiele osób, pod presją finansową recesji, stwierdziło, że członkostwo w klubach golfowych, tenisowych i wiejskich musiało zostać zredukowane z tego wszystkiego, ale nadal potrzebowali miejsca, w którym mogliby zebrać myśli, zrelaksować się i po prostu spróbuj oczyścić ich przestrzeń z rachunków, odpowiedzialności i presji krachu gospodarczego.

Wiele miejsc pracy zostało straconych, więc odkryłem, że wielu ludzi jedzie w góry. Dla mnie osobiście zajmowałem się sprzedażą samochodów, a kiedy wybuchła recesja, moją osobistą miłością były wędrówki i cieszenie się górami.

Gdy byłem między zawodami, w czasie recesji, poszedłem i zdobyłem kwalifikacje zawodowe, aby zostać liderem górskim. Zanim to zrobiłem, kurs lidera górskiego, poświęciłem swój czas na służbę ratownictwa górskiego, ponieważ w górach znalazłem tyle miłości i radości. Miałem do tego naturalną i jakby samouczoną miłość.

Zrobiłem też trochę kursów umiejętności górskich, aby być wystarczająco ostrym, aby nawigować w górach. Odkryłem, że chcę coś oddać i to jest wielka rzecz w wolontariacie. Jeśli jesteś szczególnie dobry w czymś, do czego ludzie przychodzą „Wiesz, w czym jestem dobry i chciałbym ludziom pomóc”.

I to dotyczy całego spektrum wolontariatu. Niektórzy ludzie są dobrzy w wysłuchiwaniu problemów, rozmawianiu z ludźmi i słyszeniu ludzi. Więc mogą być dobrzy na telefonach zaufania. Inni ludzie mogą być dobrzy w kontaktach z bezdomnymi, schroniskami i jadłodajniami. A potem, jeśli masz konkretny zestaw umiejętności i pasję do konkretnego obszaru, tak jak ja, cóż, to… wolontariat jako ratownik górski jest drogą do zrobienia. Wiem, że za wysiłek otrzymuję ogromną nagrodę.

Jaka jest Twoja najważniejsza wskazówka dotycząca sprzętu i wyposażenia?

To, co mówię wszystkim, którzy zaczynają w górach, i które można wydrukować i zacytować, to „wydaj swoje pieniądze”. Każdy ma budżet. Od najwyższej klasy do najniższych. Każdy ma budżet. A ja mówię:„W ramach twojego budżetu. Wydaj jak najwięcej pieniędzy na dobrą kurtkę i dobre buty. A potem wszystko inne, co możesz dostać, gdziekolwiek to możliwe.

Niektórzy ludzie są milionerami i kupują najdroższą kurtkę, najdroższe buty, a niektórzy mają ograniczony budżet. Niezależnie od tego, jaki masz budżet, bez względu na zakres budżetu, wydaj jak najwięcej na dobrą kurtkę i dobrą parę butów. Po prawidłowym ustawieniu tych dwóch elementów wszystko inne ułoży się na swoim miejscu.

Co sądzisz o Paramo?

Jestem wielkim zwolennikiem Paramo. Kocham Paramo. Działa na moje dopasowanie do ciała, działa na moją temperaturę ciała, działa na mój ruch i moją mobilność. Uważam, że nie robi mi się zbyt gorąco w biegu. Uważam, że nie muszę rozbierać, nakładać warstw, nakładać warstw. U mnie działa.

———

Aby uzyskać więcej informacji na temat odzieży kierunkowej Paramo, odwiedź ich stronę internetową.



[Pogotowie Górskie | Pytania i odpowiedzi z wolontariuszem: https://pl.sportsfitness.win/rekreacja/wspinaczka/1018047950.html ]