Kentucky Derby:być tam, nie być tam

Autor:Ed McNamara

Moja żona Jean i ja byliśmy w Lefty O’Doul’s, słynnym salonie w San Francisco, na wakacjach dziewięć lat temu. Podczas rozmowy z przyjazną, trzydziestoletnią kobietą kilka stołków dalej, rozmowa zeszła na pracę. Powiedziałem, że jestem dziennikarzem, a ona zapytała, o czym pisałem.

Telewizor nad barem pokazywał wyścig, więc wskazałem na ekran. „Zakrywasz konie?” zapytała, wyraźnie pod wrażeniem. „Uwielbiam chodzić na tor”.

„Tak”, powiedziałem. „Byłem w Kentucky Derby przez ostatnie 18 lat”.

Opadła na podłogę i zasalutowała mi ukłonem „Nie jesteśmy godni, nie jesteśmy godni” z filmu „Świat Wayne'a”.

Kolekcjoner sztuki – Dzięki uprzejmości Churchill Downs/Coady Photography.

To było zabawne przypomnienie o tym, jakie miałem szczęście być pisarzem wyścigowym io tym, jak fajnie się to wydawało tak wielu ludziom. Zadanie z tygodnia Derby nigdy się nie zestarzało, chociaż po moich pierwszych kilku dla Newsday i ESPN stało się bardziej ćwiczeniem niż dreszczykiem emocji. Mówiłem ludziom, żeby wskazali dzień i godzinę, i mogłem dokładnie powiedzieć, nad czym będę pracował. Z wyjątkiem sporadycznych wiadomości z ostatniej chwili, szablon rzadko się zmieniał.

Chodziło mi to podkreślić, że faktycznie pracuję, a nie na płatnym urlopie. Nie narzekałem. Zawsze czerpałem radość ze świadomości, że jestem dokładnie tam, gdzie chciałem być, pośród szaleństwa wywołanego przez najsłynniejszą rasę świata.

Nie w tym tygodniu. Po raz pierwszy od 1992 roku mnie tam nie będzie i będzie dziwnie słyszeć „My Old Kentucky Home” z daleka na Long Island. Żałuję, że moja passa Derby zakończy się w wieku 27 lat, ale ponieważ Louisville jest gorącym punktem COVID-19, nie było mowy, żebym wyruszył w tę podróż.

POWIĄZANE: Szanse poniżej karty Derby Day:szukanie zwycięzców przez cały dzień

Pandemia cofnęła wyścig Ameryki o cztery miesiące, a następnie zmusiła go do rozgrywania bez widzów. Nigdy nie sądziłem, że Churchill Downs wybierze „dużą ostrożność” zamiast megadolarów, ale trzeba było to zrobić.

„To nie jest dzień, w którym liczyłem, że nadejdzie” – powiedział prezes toru Kevin Flanery. „Ale wszystko w tym roku było bezprecedensowe. Ludzie mówili mi, że byli na 40 lub 50 kolejnych Derbach i chcieli utrzymać swoją passę przy życiu. Nienawidzimy, że musieliśmy im to zrobić, ale to właściwa decyzja”.

Nieliczni będą mieli 146. Derby na „Najbardziej legendarnym torze wyścigowym na świecie” jak zły sen. Żadnego ogłuszającego ryku, gdy bramy się otwierają. Brak ściany hałasu, gdy pole wznosi się na odcinku. Żadnego wycia z uniesienia i bólu na ostatnim odcinku.

I właśnie tego będzie brakować przez około 122 sekundy. Przygotowanie do „Najlepszych dwóch minut w sporcie” to wyjątkowa mieszanka nadmiaru, przesadnej sentymentalizmu i chciwości. Turyści nie mają dość jedzenia i picia, a ceny są nieprzyzwoite. Przejazd taksówką na odległość trzech mil może kosztować 35 USD, nie licząc napiwków. Pokoje hotelowe, które przez resztę roku kosztują 70 USD, kosztują 400 USD za noc w czwartek, piątek i sobotę – to przerażający „Pakiet Derby”.

Kolejną ofiarą COVID-19 jest „Dawn at the Downs”, który powitał publiczność od 6:30 do 9. Telefony komórkowe wypełnione pamiątkowymi filmami i zdjęciami wspaniałe zwierzęta trenujące dla Oaks i Derby.

W sobotę, bez zwykłego tłumu liczącego około 155 000 osób, który obija Mint Juleps, atmosfera nie będzie istniała. Ekipa ogłaszająca NBC opisze, czego brakuje, ale będzie to pusta elokwencja.

Nie będzie też wiele do pokazania. Żadnych high rollerów na górze w The Mansion, żadnej parady celebrytów na czerwonym dywanie, tylko puste siedzenia i puste pole bramkowe. Witamy w dystopii Derby w roku zarazy.

Autentyczne – Dzięki uprzejmości Churchill Downs/Coady Photography.

„Nikogo tam nie będzie. To będzie dziwne” – powiedział Jack Wolf, który jest współwłaścicielem zawodnika Derby Authentic. „Dorastałem w Louisville i Derby są bardzo ważne. Zwykle urządzamy przyjęcie w domu, ale w tym roku nic z tego nie zostanie zrobione, więc będzie to rozczarowujące”.

Sielę na swojej kanapie, myśląc o wyjątkowym zwariowaniu Derby Days, które minęły. Utknięcie w loży prasowej od 9 rano do 10:30 w nocy jest duszne, więc zawsze chodziłem na kilka spacerów, aby skrócić najdłuższy dzień wyścigów. Za trybuną i wokół padoku jest tak tłoczno, że do nawigowania wśród tłumu potrzebna jest zwinność powracającego łódką.

Na szczęście mogę chodzić bokiem i przeciskać się przez małe otwory. Jestem też dobry w przewidywaniu kolejnego ataku kogoś, kto pije bourbon od wschodu słońca. Niektórych umiejętności nie można nauczyć, po prostu trzeba je opanować w locie.

Czasami odwiedzałem dzielnicę o niskich czynszach, bramkę, aby rozkoszować się atmosferą barbarzyńskiego wesela. Na wpół ubrani biesiadnicy, głównie poniżej 30. roku życia, narażają się na udar cieplny i zatrucie alkoholem podczas imprezowania do upadłego. Wyznaczeni kierowcy są bardzo potrzebni, ale brakuje ich.

POWIĄZANE: Kentucky Derby:Profile 18 koni Derby

Jak to ujął dawno temu Irvin S. Cobb, mędrzec z Paducah w stanie Kentucky:„Dopóki nie byłeś na Kentucky Derby, nigdy nie byłeś nigdzie i nigdy niczego nie widziałeś.'''

To prawda. Po raz pierwszy od dłuższego czasu będę tęsknić za byciem na największym show na brudno. Rozwiązanie na 2021 r.:Rozpocznij kolejną passę.



[Kentucky Derby:być tam, nie być tam: https://pl.sportsfitness.win/Sporty-widowiskowe/Wyścigi-konne/1018050547.html ]