Boston Gooners:fanklub piłki nożnej w piłkarskim kraju

Nasz pisarz poszedł w niedzielę do pubu w Bostonie, spodziewając się, że telewizor pokaże mecz Arsenal vs Man United. Otworzył drzwi i zobaczył 200 fanów Arsenalu ubranych w domowe kolory, śpiewających na cały głos.

2 grudnia 2017 r. bar na wyspie w LIR wyglądał bardziej jak łódź wiosłowa tocząca się pośrodku czerwono-białego morza. Otuliłem się ciasno swoją dużą brązową kurtką, i pomimo tego, że nie mam na sobie niczego, co oddałoby moją lojalność, Czułem się niebezpiecznie. Moja przyjaciółka poprosiła mnie, żebym dołączyła do niej i oglądała mecz Arsenal-Manchester Utd. To, czego się nie spodziewałem, to ponad dwieście osób upchniętych w barze na mecz. Ledwo starczyło mi miejsca, żebym stanął, i byłem otoczony przez wściekłych fanów Arsenalu. Żałowałem, że skorzystałem z tej oferty, gdy tylko wszedłem do środka. Zobaczysz, Jestem fanem klubu piłkarskiego Tottenham Hotspur, znany również jako największy klub, jaki kiedykolwiek widział świat. Mój klub od dawna rywalizuje z Arsenalem, pochodzące z przeprowadzki Arsenalu z Woolwich do północnego Londynu w 1913 roku, uzurpowanie sobie „naszego” terytorium. To jedna z największych rywalizacji w angielskiej Premier League, a my robimy nie dawać sobie radę.

Mecz tego dnia wypadł źle dla Arsenalu. Przegrywali 1-3, a hałaśliwa energia, którą miał bar przed meczem, powoli zaczęła opadać w ciągu następnych dwóch godzin. Tłum buczał i jęczał przy każdym popełnionym błędzie, i upomniał sędziego za każdą decyzję (lub brak decyzji) podjętą przeciwko Arsenalowi. Widząc, jak przygnębiony był każdy, mała grupa fanów Arsenalu próbowała ich pocieszyć, podejmując jedną ze swoich ulubionych pieśni:„Co myślimy o Tottenhamie?” krzyczeli, skłaniając tłum do odkrzyknięcia odpowiedniej odpowiedzi:„GÓWNO!” akty klasowe, ci fani Arsenalu.

Cała „piosenka, ” dumnie opublikowany na stronie Boston Gooners, wchodzi:

Co myślisz o Tottenhamie? (Cholera!)

Co myślisz o gównie? (Tottenham!)

Dziękuję Ci! (Jest w porządku!)

Nienawidzimy Tottenhamu i nienawidzimy Tottenhamu,

Nienawidzimy Tottenhamu i nienawidzimy Tottenhamu,

Nienawidzimy Tottenhamu i nienawidzimy Tottenhamu,

Jesteśmy hejterami Tottenhamu

Czysta poezja.

Drżałem za każdym razem, gdy to śpiewali, ponieważ tam byłem, naiwny mały fan Tottenhamu, który jeśli wyszedł, może być idealnym celem, aby pozbyć się ich frustracji. Fani Arsenalu mogą być. koszmar. Nie spodziewałem się, że po tym dniu kiedykolwiek ponownie odwiedzę Lira.

Ale tam byłem znowu w czerwcu, siedzenie przy stole i czekanie na człowieka, który prowadził grupę, która pozornie nienawidziła mojego istnienia. Jeffreya Wernera, przewodniczący Boston Gooners, miał na sobie zapinaną na guziki koszulę na brązowych spodniach khaki, i był o cal niższy ode mnie, o piątej dziewiątej, z ciemnobrązowymi włosami, które przypominały wodę odrywającą się od brzegu przed uderzeniem tsunami. Przyjechał na rowerze, żeby spotkać się ze mną przy barze, a wysiłek, którego to wymagało, był widoczny, gdy dyszał, wycierając pot z czoła serwetką. Chciałem z nim porozmawiać, aby wyczuć tego człowieka, który zrobił Arsenał , ze wszystkich rzeczy, obsesja jego życia.

****

Fandom piłki nożnej to śmieszna sprawa dla nas, fanów z całego świata. Przysięgamy naszą dozgonną lojalność drużynie, która gra na kontynentach z dala od nas, i nosimy urazy i urazy lokalnych fanów zespołu dla ich lokalnych rywali, mimo że nie ma nic wspólnego ze źródłem samej rywalizacji. Nie ma znaczenia, czy nigdy nie byłeś w północnym Londynie – jeśli wspierasz Arsenal, musisz nienawidzić Tottenhamu, a jeśli wspierasz Tottenham, musisz nienawidzić Arsenalu. Ponad wszystko, kogo wspierasz, musisz nienawidzić Chelsea.

byłem niespokojny czekając przy barze, i byłem zaniepokojony, kiedy zapytałem mojego przyjaciela Anu Nande, pisarz piłkarski i superfan Arsenalu, skontaktowanie mnie z Jeffreyem – co on myśli o Tottenhamie? Czy byłby kolejnym nieznośnym fanem Arsenalu, z którym mam do czynienia? Miałem do czynienia z tymi, którzy nie zamykają się na temat Arsenalu, nawet jeśli rozmowa dotyczy czegoś niezwiązanego, jak filmy. "Oh, czy wiesz, że ten aktor jest fanem Arsenalu? A skoro mowa o Arsenale…” Byli też tacy, którzy mnie podjudzali i denerwowali w imię „przekomarzania się, ” odrzucając w tym dążeniu cały dowcip właściwego przekomarzania się. Bałem się, że Jeffrey będzie jednym z tych typów.

Bardzo szybko, Zdałem sobie sprawę, że moje obawy były bezpodstawne. Jeffrey wiedział, że jestem fanem Tottenhamu, ale to nie miało dla niego znaczenia, tak długo, jak nie byłam z tego powodu nieprzyjemna. Do którego sentymentu mogę się odnieść. Spędziliśmy kilka minut, łącząc naszą nienawiść do Piersa Morgana – fana Arsenalu, którego większość fanów (i ogólnie świat) gardzi – zanim zaczęliśmy rozmawiać o Jeffreyu.

Po raz pierwszy zetknął się ze światem futbolu, grając w FIFA 97 z przyjaciółmi. Spotykali się w domu jednej osoby, aby grać na konsoli. Zainteresował się sportem, ponieważ czuł, że uczynił go częścią tej ogromnej społeczności w większym świecie, ale ponieważ wciąż był niepopularny w USA, był to także ekskluzywny klub, do którego czuł się uprzywilejowany, będąc częścią.

Tym razem w jego życiu zbiegły się z Mistrzostwami Świata FIFA 1998, z udziałem Roberta Piresa, Patryka Vierze, i Thierry Henry – który później stał się legendą Arsenalu – w zwycięskiej drużynie francuskiej. Zawierał również „tego” gola od Dennisa Bergkampa z Holandii i Arsenalu, coś, co powiedział mi Jeffrey z szacunkiem w głosie. W ostatniej minucie ćwierćfinału z Argentyną, Bergkamp otrzymał długą przepustkę, sprowadzając go najdelikatniejszym dotykiem, i przepłynął obok dwóch obrońców, aby zdobyć zwycięzcę swojej drużyny. To był cel, który mógł sprawić, że zakochasz się w tym mężczyźnie.

Jak większość międzynarodowych fanów, Jeffrey nie miał na początku zbyt wielu powodów, by przyczepiać się do Arsenalu, poza tym podobała mu się nazwa klubu, a jego herb — armata. Pomogło również to, że Arsenal był wówczas jedną z najlepszych drużyn na świecie.

Dla mnie, Zakochałem się w Tottenhamie podczas oglądania Derby Północnego Londynu 20 listopada 2010 roku z grupą przyjaciół – wszystkich fanów Arsenalu. Tak naprawdę wcześniej nie śledziłem ligi angielskiej, ale po tym, jak Spurs wrócili z 2-0, aby wygrać mecz 2-3 na stadionie Arsenalu, Byłem uzależniony. Nie sądziłem, że może być coś tak ekscytującego jak oglądanie gry Tottenhamu – Gareth Bale rozdziera obrońców na strzępy, lub łatwość, z jaką Rafael van der Vaart strzelał gole, lub te wykwintne trivela passy Luki Modric. Oczywiście, jak u większości fanów, że wiara przez lata ucierpiała, gdy zespół przechodzi przez swoje wzloty i upadki, niosąc nas biednych fanów na burzliwą przejażdżkę kolejką górską.

Weźmy na przykład Jeffreya — z trudnościami Arsenalu w EPL w ciągu ostatnich kilku lat (w ciągu ostatnich dwóch sezonów zajęli piąte i szóste miejsce w lidze). Arsenał jako rodzina, ale to była dysfunkcyjna rodzina od kilku lat”. W tych mrocznych czasach jedynym pocieszeniem dla fanów Arsenalu jest samooceniający się humor.

****

Kiedy spotkałem się z Jeffreyem, bar był praktycznie pusty. To był Puchar Świata, ale nie odbywały się żadne wielkie igrzyska. To był wyraźny kontrast do następnej wizyty (jeśli nie było już jasne, Jestem czymś w rodzaju masochisty, ) podczas regularnego sezonu piłkarskiego. Opuściłem bar Spurs po szczególnie rozczarowującym meczu – przegraliśmy 1-2 z Liverpoolem, i byłem zgorzkniały, ponieważ sędzia nie dał nam w ostatniej chwili rzutu karnego, który wyrównałby nas w meczu, w którym nigdy nie graliśmy – i pojechałem T do Hynes Convention Center i zszedłem do Lira, by spotkać się z moim przyjacielem. Tym razem miałam na sobie koszulkę Spurs, i w pełni oczekuje się, że zostanie wyśmiany, i/lub nadużywane. Szczyt mojej masochistycznej podróży, tak miało być, ale zamiast tego Otrzymałem wyrazy współczucia i empatii od większości ludzi, z którymi rozmawiałem.

Ta grupa, wydawało się, nie były tak złe, jak większość fanów, z którymi miałem do czynienia w domu. Kilku z nich wydawało się, że Spurs (i fani Spurs) są raczej zwiedzionymi krewnymi niż zdeklarowanymi wrogami. Z pewnością kij, który dajemy naszym zespołom, gdy osiągają gorsze wyniki, jest prawie identyczny. „Teraz przekaż go z powrotem do Cech!” ktoś sarkastycznie zawołał podczas pasażu gry, w którym Arsenal podawał piłkę bez celu na połowie przeciwnika. Kiedy nadeszła nieunikniona przepustka wsteczna, stuosobowa publiczność wydała jęk jak jeden. Było to lustrzane odbicie Kinsale dwie godziny wcześniej, gdzie jęczaliśmy, każdy bez celu w bok i do tyłu. Atakowy talent jest tym, z czego znane są obie drużyny, a oba zestawy fanów szybko krytykują wszystko, co nie pasuje do ideałów drużyn.

Jeden fan w Lir oświadczył, że jego nienawiść była zarezerwowana dla Manchesteru United, zamiast Tottenhamu. „Nie jestem z północnego Londynu, dlaczego miałbym dbać o rywalizację?” powiedział, podczas gdy opowiada o jednym graczu Spurs — Son Heung-Min. Ten sentyment jest podzielany — podczas gdy Arsenał może być starym wrogiem, zdecydowana większość mojej nienawiści jest poświęcona Chelsea Football Club. Proszę poczekaj, aż się umyję, aby pozbyć się smrodu tych słów. Dlatego nie mam nic przeciwko wejściu do Lira – nie mam nic przeciwko Arsenałowi. Nigdy bym nawet nie pomyślał o postawieniu stopy w barze [nazwa zredagowano].

Coś, co powiedział Jeffrey, kiedy go spotkałem, odbiło się echem w mojej głowie, gdy tym razem byłem w barze:„Jesteśmy grupą otwartą, noś dowolną koszulkę, którą chcesz [i nie będzie nas to obchodziło, ] ale jeśli masz zamiar być nieznośny, wyrzucimy cię. To była prawda, nie były to dokładnie te potwory, które czułam za pierwszym razem. Nadal, zastrzeżenie, które dodał do swojej deklaracji, było tam z jakiegoś powodu.

Kto byłby nieprzyjemny w otoczeniu setek rywalizujących fanów? Dlaczego, kibice Manchesteru United, oczywiście. A dokładniej, Fani Man United pochodzący z Indii. Był jeden z tych okazów w pierwszej grze, którą widziałem w Lir, gdzie Arsenal przegrał z Utd - urągał i wyśmiewał fanów Arsenalu, dopóki nie powiedzieli mu, żeby „zamknął pierdolić w górę, lub zdobądź pierdolić z baru. Nie ograniczało się to tylko do fanów opozycji, Jednakże. Kiedy powiedziałem Jeffreyowi o grupie fanów Arsenalu z tego samego meczu – tych, którzy śpiewali o Tottenhamie – na krótko stracił panowanie nad sobą:„Graliśmy z nimi dwa miesiące temu! Pogódź się z tym." Powiedział, dodając kilka innych słów do wyboru dla tego zestawu fanów.

Jeffrey i Boston Gooners to tylko jedna grupa z tej rozwijającej się subkultury piłkarskiej w Bostonie. Fani Liverpoolu spotykają się w Phoenix Landing, Fani Manchesteru United spotykają się u McGanna, Fani Chelsea w The Banshee, i fani moich Spurs w The Kinsale w pobliżu przystanku Government Center T. Jeffrey mówi mi, że fani Man City mają bar w Dorchester, ale, jak każdy prawdziwy fan angielskiej gry, ledwo może wyrzucić z ust słowa „fanów Man City” bez szyderstwa. Być może to z powodu zamiłowania Bostonu do sportu, lub jest to liczba międzynarodowych studentów mieszkających tutaj – ale piłka nożna naprawdę zakorzeniła się w Bostonie. Może nie przyciągać tak dużych tłumów, jak te na meczach NFL lub MLB, ale wielkie mecze z pewnością przyciągają duże liczby. Mecz Arsenal-Man Utd, który oglądałem na Lir w grudniu, miał ponad dwustu widzów, a mecz Tottenham-Man City w kwietniu przyciągnął do Kinsale tłum ponad trzystu osób. To ogromne liczby w kraju, w którym piłka nożna pozornie istnieje tylko wtedy, gdy nadchodzi czas Mistrzostw Świata. Grupy takie jak te, i ludzie tacy jak Jeffrey Werner, powoli przełamują stanowczą determinację Ameryki, by nie cieszyć się najpopularniejszym sportem na świecie. Piłka nożna w końcu znalazła przyczółek w Stanach Zjednoczonych Ameryki.

Kiedy skończymy rozmawiać i przygotuję się do wyjścia z baru, Jeffrey wręcza mi dwie karty:pierwsza to jego oficjalna karta; druga to czerwona karta Boston Gooners, którą z trudem akceptuję. Przełykam wstręt i chowam kartę, zdecydowany zapomnieć, że go mam.



[Boston Gooners:fanklub piłki nożnej w piłkarskim kraju: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039512.html ]