Wprowadź Kaprysy | Jak luksusowe szwajcarskie miasteczko narciarskie Crans-Montana stało się miejscem pielgrzymek fanów techno

„Naprawdę przyjeżdżają tu teraz dwa rodzaje ludzi”, mówi François Moser, nasz doświadczony przewodnik górski na weekend i mężczyzna, który mieszkał w Crans-Montana przez ostatnie 12 lat.

„Zazwyczaj przychodzą tylko rodziny, ale teraz, szczególnie o tej porze roku, trafiają się ludzie, którzy słuchają tego rodzaju muzyki. Niektórym się to podoba, a inni twierdzą, że to nie jest dobre dla tego miejsca, ponieważ ludzie przyjeżdżają z miast z całego świata i są… innym rodzajem ludzi”.

Jesteśmy w „Kaprysach ”, coroczny festiwal muzyczny, który przenosi największe nazwiska w techno do ekskluzywnego, rodzinnego Crans-Montana w Szwajcarii.

Z pewnością nie ma zbyt wielu ludzi łączących czas na festiwalu z zakrętami na stoku. Jesteśmy jedną z nielicznych osób korzystających ze 140 km tras zjazdowych, a większość pozostałych to dzieci i początkujący.

Może to wynikać z tego, że śnieg nie jest szczególnie zachęcający w ten weekend lub dlatego, że dobry śnieg zamienił się w błoto pośniegowe o godzinie 14.00. Bardziej prawdopodobne jest to, że techno w Caprices działa codziennie od południa do 6 rano, pozostawiając dzień na sen, zanim biesiadnicy ponownie dołączą do imprezy.

To zderzenie kultur wzbudza naszą intrygę; jak eleganckie szwajcarskie miasteczko narciarskie, znane z letnich imprez golfowych, stało się gospodarzem spotkania supergwiazd techno, od Setha Troxlera po Ricardo Villalobosa, Svena Vätha, Mathewa Jonsona, stałych bywalców Berghain Marcela Dettmana, Bena Klocka i nie tylko.

„Kultura szwajcarska, a zwłaszcza szwajcarska kultura narciarska, jest daleka od ludzi schodzących do podziemnego klubu o 8 rano w niedzielny poranek i znajdowania paczki ludzi, którzy byli tam przez ostatnie dwa dni”, przyznaje Mathew Jonson, czczony artysta na scenie. Brak argumentów.

„To piękny, stosunkowo elegancki kurort w Szwajcarii. Jeśli porównasz to do klubu Berghain w Berlinie, to naprawdę jest zupełnie inne.

„Wiele sceny klubowej przybiera bardziej industrialną formę. Kontrast jest naprawdę fajny jako artysta, który może doświadczyć obu tych rzeczy. To prawdziwy powiew świeżego powietrza!” Dosłownie, dodajemy. Jonson się śmieje.

Jest człowiekiem opisanym przez autorytet muzyczny Resident Advisor jako posiadający „jeden z najbardziej charakterystycznych głosów w elektronicznej muzyce tanecznej”.

Piszą, że „doskonale rozumie uniwersalne prawa house i techno” i „od czasu wydania swojej pierwszej płyty w 2001 roku” „odrzucał księgę zasad raz za razem”.

Jest także zapalonym snowboarderem , a po połączeniu techno z czasem na stoku przez trzy dni, które są kuszące i męczące, siadamy z Jonsonem, aby porozmawiać o przejęciu przez techno tego uroczego szwajcarskiego miasteczka narciarskiego.

„To nie jest typowy festiwal” – mówi. „Kaprysy zawsze były znane z tego, że wspierały mniej komercyjny dźwięk. Nawet gdy wrócili do zespołu rockowego i muzyki pop, nie robili superkomercyjnych rzeczy”.

Podnosi dobry punkt. Festiwal właściwie nie zaczął się od szczególnego skupienia się na scenie elektronicznej.

Pierwsza edycja Caprices miała miejsce w 2004 roku i do niedawna skupiała się na muzyce rockowej i popowej. Wśród artystów z przeszłości są wszyscy, od Lou Reeda i Iggy'ego Popa po Björk, Nasa i Nelly Fertado. Dopiero po tym, co organizatorzy określili jako „ogromny entuzjazm” dla elektronicznego składu, postanowili wyłączyć światło na swojej popowej przeszłości i poświęcić się techno w 2014 roku.

„To nie jest najbardziej komercyjny występ na scenie elektronicznej” – kontynuował Jonson. „Nie masz tu Tiesto ani Davida Guetty. To nie ten świat.

„Ludzie, którzy tu grają, są trochę bardziej undergroundowi. Niekoniecznie jest to starsza publiczność, ale jest to tłum, który miał czas wystawiony na bardziej komercyjną stronę muzyki elektronicznej, może trochę się znudził, kopał głębiej i znalazł nas wszystkich”.

Mathew nie jest obcy w górach. Dorastał na nartach w Penticton w Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie do 13 roku życia, kiedy przerzucił się na snowboard. 23 lata później i nigdy się nie obejrzał.

Dorastał na górze Apex Alpine, ale bywał także w Silver Star, Whistler Blackcomb, Mt Seymour i Mt Washington, zanim przeniósł się do Berlina, aby kontynuować karierę muzyczną około 2006 roku.

„Odkąd mieszkam w Berlinie, nie miałem tak naprawdę okazji do jazdy na snowboardzie. Były całe sezony, w których jeździłem może tylko raz lub dwa razy.

„Byłem tak rozpieszczony w Kanadzie. W Vancouver mieszkałem nad oceanem i mogłem jechać 15 minut i znajdować się u podnóża małej skoczni narciarskiej. Siedziałem tam i jadłem śniadanie, podjeżdżałem, jechałem przez kilka godzin, jechałem do domu i jadłem lunch. W ciągu 30 minut były trzy góry, więc mogłem zobaczyć, które mają najlepsze warunki. Jeździłem wtedy trzy lub cztery razy w tygodniu przez trzy lata.

„Współpraca z chłopakami z Caprices była naprawdę miła. Jeździłem dużo więcej, ponieważ rezerwowali mnie na swoich imprezach w całej Szwajcarii! Zawsze poświęcam tu więcej czasu, aby cieszyć się górami i snowboardem.

„Właściwie ostatnie pięć tygodni spędziłem w Japonii, w najlepszym proszku. Wcześniej byłem tu półtora miesiąca temu jeżdżąc, a miesiąc wcześniej byłem w Davos [Szwajcaria] i wszystko to było dla muzyki. Podróżowanie, jazda na snowboardzie i granie muzyki to luksus”.

Zatem dla Jonsona połączenie górskiego powietrza i industrialnej muzyki techno jest nie tylko całkiem naturalne, ale jest to idealne połączenie.

Jest jedynym artystą na festiwalu grającym na żywo w przeciwieństwie do DJ-owania z gramofonami. Wyjaśnia, że ​​obejmuje to „programowanie automatów perkusyjnych”, „miksowanie ich i dubbingowanie, dodawanie części, pogłosu i opóźnienia, rzeźbienie dźwięku za pomocą miksera i dodawanie nowych linii syntezatora lub linii basu w locie”.

Łapiemy jego zestaw od północy do 1 w nocy w Cry d’Er, górskiej chacie o wysokości 2200 m, i jest to nie lada gratka.

„Nigdy tak naprawdę nie byłem tak zaawansowanym snowboardzistą”, przyznaje. „Naprawdę po prostu lubię przebywać w górach. Zawsze interesowałam się naturą. Byłem ratownikiem przez siedem lat i bardzo lubię biwakować. To jest relaksujące. To uziemienie. I przybycie tutaj jest trochę takie samo.

„Biorę to powoli; Jestem jak starzec! Jeżdżę trochę, siadam, patrzę na widok, idę zjeść smaczny lunch, cokolwiek. Jest super chłodno.

„A moje otoczenie również wpływa na moją muzykę. Kiedy mieszkałem w Vancouver, moja muzyka miała bardziej organiczny charakter niż muzyka, którą tworzę w Berlinie”.

Artyści i festiwalowicze mogą rozkoszować się wprowadzeniem tego organicznego akcentu na swoją scenę industrialną, ale mieszkańcy Crans-Montana nie zawsze mają odczucie wzajemne. Festiwal został zmuszony do przeniesienia terenu w tym roku po skargach na hałas w 2016 r.

Pytamy naszego przewodnika górskiego François o jego opinię na ten temat i chociaż przyznaje, że sama muzyka nie jest dla niego, jest pozytywnie nastawiony do wpływu, jaki wywiera na miasto i entuzjastycznie patrzy na przyszłość.

Mówi:„Dla mnie to dobrze, bo ludzie odkrywają to miejsce i jednocześnie widzą jakie jest piękne, widzą słońce i widoki, a może jeszcze wrócą na narty”.

Dzięki widokom z Crans-Montana, w tym 3000-metrowej panoramie, która rozciąga się od Matterhornu do Mont Blanc, z pewnością nie można zaprzeczyć, że sceneria ta na długo pozostaje w pamięci.

I oceniając frekwencję prawie 30 000 osób, pomimo tego, że grała w tym samym czasie, co waga ciężka sceny festiwali muzycznych na śniegu Snowbombing , wygląda na to, że Caprices też będzie przez jakiś czas.

Niegdyś cichy rodzinny kurort Crans-Montana jest teraz najnowszym miejscem pielgrzymek w przemysłowym świecie undergroundowego techno.

W szwajcarskich górach czasy się zmieniają.

Możesz też polubić

Crans Montana | Przewodnik po przygodach

Witamy w Eisbach | Tajna scena surfingu w Monachium zmieniła się w globalną sensację



[Wprowadź Kaprysy | Jak luksusowe szwajcarskie miasteczko narciarskie Crans-Montana stało się miejscem pielgrzymek fanów techno: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/Snowboard/1018048600.html ]