Adam Driver opowiada o swoim wirusowym koniu Ad

W sierpniu pisaliśmy o najnowszej reklamie luksusowej marki modowej Burberry dla jej nowego męskiego zapachu Burberry Hero. W reklamie wystąpił „to” człowiek/łamacz serc/złoczyńca Adam Driver (Dziewczyny, Gwiezdne wojny ), gdy dotrzymuje kroku galopującym palomino na plaży, zanim zarówno człowiek, jak i bestia wskoczą do wody.

Film stał się wirusowy i stał się tak godny memów, że istnieje nawet strona kompilująca najlepsze z nich. Teraz Driver po raz pierwszy wypowiedział się na temat filmu i jego relacji z końmi.

W wywiadzie dla Vogue „Driver” przyznaje, że nie jest na poziomie „Errol Flynn” umiejętności jazdy. Ale nakręcenie reklamy też nie było jego pierwszym rodeo.

„Trenerem koni w tej sesji była ta sama osoba, z którą pracowałem wcześniej przy filmie Don Kichot. Robiłem już kilka rzeczy z końmi i jeździłem z przerwami, kiedy byłem dzieckiem” – mówi dziennikarzowi. „Miałem kilka przerażeń na koniu, więc wiedziałem, czy biegają na mnie, żebym biec w przeciwnym kierunku. Ale nic takiego — brodząc w wodzie i każąc im szarżować na ciebie, próbując zejść im z drogi, złapać ich grzywę i wywieźć je na brzeg”.

Kierowca wyjaśnił, że zgodnie z normą nie było jednej gwiazdy palomino, ale kilku, aby zapewnić zwierzętom bezpieczeństwo i zdrowie podczas kręcenia filmu. „Było dużo koni, ponieważ mogą nimi tylko tyle biegać. To jak jeden koń i pięć jego klonów” – mówi. „I wszyscy mają różne osobowości i różne temperamenty, więc to był tylko dreszcz emocji. Jeden koń jest bardziej pijany niż drugi i musisz się przystosować”.

Jedną z rzeczy, które zauważyły ​​media społecznościowe i cóż, każdy czerwonokrwisty człowiek, było to, jak w formie był Kierowca. Które, gdy twoje ciało ma być porównywane z ciałem wysportowanego konia, musi być szczytowe. Pokrótce omówił swoją potrzebę wypracowania roli Burberry i tego, jak wymagające było filmowanie. „Wydaje mi się, że nie doceniłem tego, jakie to będzie fizyczne”, mówi do Vogue . „Nasze pierwsze ujęcie to facet na quadzie i kamerze, dopasowujący swoje tempo, do tempa konia, do mojego tempa i robimy to za 30 minut, bo gonimy za światłem. Każdy strzał był ambitny i naprawdę wyczerpujący, ale miejmy nadzieję, że warto”.

Musimy się zgodzić, naprawdę warto. Mamy na myśli oczywiście konia *mrugnięcie*.

Przeczytaj cały Vogue wywiad tutaj.



[Adam Driver opowiada o swoim wirusowym koniu Ad: https://pl.sportsfitness.win/Sporty-widowiskowe/Wyścigi-konne/1018052120.html ]