Belmont Stakes:Wayback Machine prowadzi nas przez wczesne lata

Wszystko zaczęło się od masowego exodusu z Nowego Jorku, kiedy bogaci truchtali powozami konnymi, podczas gdy pospólstwo jechało zatłoczonymi pociągami. Cel podróży:Jerome Park, 250-hektarowa posiadłość na północ od Manhattanu. Data:19 czerwca 1867. Okazją:pierwsza Nagroda Belmonta.

Sir Winston , Belmont Stakes 2019 – Zdjęcie z wyścigów w USA

Finansista z Wall Street, Leonard Jerome, przyszły dziadek Winstona Churchilla ze strony matki, był jednym z tłumów tego słonecznego czwartkowego poranka. Gospodarz wielkiego dnia bardzo się starał przybyć na czas, prowadząc swoje cztery konie z prędkością przekraczającą 7 mil na godzinę w Central Parku. Za nim stał jego kuzyn, kolejny nowojorski zawodnik, którego nazwisko jest częścią historii wyścigów. William Travers poruszał się wolniej w swoim dwukołowym caleche napędzanym kłusakiem.

Na długo przed samochodem w Nowym Jorku panował korek.

Pasażerowie wysiadali z pociągów na terminalu kolejowym Harlem i kierowali się do oddalonego o milę wejścia do Jerome Park. Railbirdy z niższych klas popijały piwo i bourbon i kpiły z wysokich graczy. Ruch uliczny, nadmiar, walka klas — nowojorski moment na wieki.

Swanky, jak tylko można

Nie szczędząc wydatków, rok wcześniej Jerome otworzył swój pałac dla koni. Po wydaniu ogromnej sumy 250 000 dolarów (dziś około 3,9 miliona dolarów) na nieruchomość, stworzył supernowoczesne miejsce wystawowe. Dwupiętrowa trybuna mogła pomieścić 8000 widzów, a klub mieszczący 2500 gości zapewniał elitom salę balową i wyśmienitą kuchnię. Były też sypialnie, w których za zamkniętymi drzwiami patroni murawy i ich kochanki mogli rozmawiać o koniach.

Oprócz cateringu dla wyższych sfer, Jerome nie zapomniał o „małych ludziach”, jak nazywał ich przyszły przywódca Gotham, George Steinbrenner. Jerome ułożył kurs tak, aby ci, których nie było stać na bilet, mogli oglądać z pobliskiego „Dead Head Hill”, gdzie przedsiębiorcy sprzedawali kanapki, lemoniadę, piwo i bourbon.

Girl power

Pierwsze Stawki Belmonta wzbudziły większy entuzjazm wśród publiczności niż wśród trenerów. Pole liczące tylko cztery osoby biegło 15/8 mili po okrężnym torze ze wzgórzem pośrodku. Bohaterką była gniada o imieniu Ruthless, jedna z zaledwie trzech klaczek, które wygrały Belmont. Została zmierzona w 3 minuty, 5 sekund na kursie ocenianym jako „ciężki”, czyli błotnisty. Według rozmówcy, wygrała „sprytnie o głowę” nad DeCourcey. The New York Times doniósł, że Ruthless skończyła „galopować, jakby była na treningu”.

Partia zwycięzcy w wysokości 2500 USD trafiła do właściciela Francisa Morrisa, którego syn Francis Jr. wybudował Morris Park, miejsce Belmont w latach 1890-1904. Właściciel DeCourcey, B.F. Forbes, otrzymał 300 dolarów i „angielskie siodełko wyścigowe, wykonane przez Merry, z St. James Street w Londynie, które ma zaprezentować pan Duncan”.

Wierzcie lub nie, ale oficjalnie postawiono tylko 325 USD na wyścig, z czego 260 USD na Ruthless i jej koleżankę, Monday, która ukończyła wyścig jako ostatnia. Nie wiemy, ile ryzykowano u bukmacherów i w zakładach międzyludzkich.

Pierwszy Belmont zapoczątkował kolejną tradycję:dominację faworytów. W 151 rundach 63 wygrało, co stanowi wyjątkowo wysoki odsetek 41,7. Jak mówi przysłowie:„W starym New Yawk kochają kredę”.

Duże koła

Jerome i jego przyjaciel August Belmont byli motorami odpowiedzialnymi za wzrost popularności wyścigów w Nowym Jorku po wojnie secesyjnej. Belmont był agentem rodziny Rotszyldów, międzynarodowego supermocarstwa bankowego, w swoich rodzinnych Niemczech, zanim przybył do Ameryki w 1837 roku. W 1840 roku 27-latek był jednym z najbogatszych bankierów w Stanach Zjednoczonych, a jego ambicje wykraczały daleko poza bycie bogatym.

Belmont był twórcą trendów, smakoszem, kolekcjonerem sztuki i siłą w polityce, przez 15 lat był przewodniczącym Demokratycznego Komitetu Narodowego. Jak napisał jeden z nowojorskich krytyków:„Ludzie tacy jak Belmont i Jerome nie wchodzą do społeczeństwa, tworzą je na bieżąco”.

Oboje założyli American Jockey Club w 1866 roku. Richard Sowers w „The Kentucky Derby, Preakness and Belmont Stakes:A Comprehensive History” pisze, że Jerome ręcznie wybrał Belmonta, nowicjusz w wyścigach, „ponieważ nie mógł pomyśleć o nikim, kto byłby bardziej szanowany lub którego uczciwość byłaby tak powszechnie podziwiana”.

Powszechnie? Nie do końca. Niektórzy nazywali Belmonta złodziejskim baronem, a on robił sobie wrogów, ogłaszając „Wyścigi są dla bogatych”.

"Król Piątej Alei" również aspirował do miana króla murawy, więc sponsorował coroczny wyścig nazwany swoim imieniem. W 1869 roku Belmont był właścicielem dwóch bardzo cenionych 3-letnich ogierków, Feniana i Glenelga, i desperacko pragnął wygrać własny wyścig. Glenelg wyglądał jak koń Belmonta po świetnym treningu, który miał być jego debiutem w karierze. Jego właściciel miał inne pomysły.

Glenelg okazał się znacznie lepszy od swojego kolegi stajennego, zdobywając czempionat dywizji w tym i następnym roku oraz prowadząc listę amerykańskich reproduktorów w 1884 r. Ale Belmont chciał, aby Fenian znalazł się w kręgu zwycięzców, ponieważ w przeciwieństwie do Glenelga wyhodował go w swojej stadninie na Long Island. Słowami Kurta Vonneguta:„Próżność, a nie mądrość decyduje o tym, jak rządzi świat”.

Manipulowanie dokładną

Belmont wystawił oba konie w trzecim biegu Belmont, w którym dżokej Charlie Miller mocno naciskał na Feniana od samego początku, podczas gdy Glenelg nie dawał z siebie wszystkiego aż do zbyt późnego czasu. Prowadzący z przodu Fenian, „w najpospolitszym z galopów”, powstrzymał Glenelga o cztery długości na finiszu Belmont-Belmont 1-2. Jak napisał historyk wyścigów Walter Vosburgh:„Dżokej Glenelga, Fleming, prawie musiał oderwać głowę, by pozwolić Fenianowi zająć pierwsze miejsce”.

Inny obserwator napisał:„Glenelg mógłby wygrać, gdyby był poszukiwany”.

Hmm. Co oznacza „był poszukiwany”? Cóż, odnosi się to do mało znanej reguły, która obejmowała intencje dotyczące wpisów.

Posłuchaj autorki Elizy McGraw w „Here Comes Exterminator!”:„Zasada zasadniczo mówi, że jeśli właściciel zgłosił dwa konie w tym samym wyścigu, mógł ogłosić, że jeden zwycięży. Oznacza to, że dżokej nie zostałby ukarany za zatrzymanie drugiego konia… Reguła pomogła również obstawiającym, którzy mogli wtedy zrozumieć, na którego koniu powinni postawić pieniądze.

„Sierpień Belmont zadeklarował, że Fenian wygra o Nagrodę Belmonta w 1869 r.”

Artykuł z 1923 roku w The Thoroughbred Record również powiedział, że Fenian został ogłoszony zwycięzcą.

W porządku, więc technicznie nie wydarzyło się nic nielegalnego. Przestrzegano litery prawa, jeśli nie jego ducha. Być może jednak ścigający się bogowie byli obrażeni. Belmont nigdy nie wygrał innego Belmonta. Fleming (imię nieznane) nigdy nie jeździł innym. Uważa się, że Fenian, który miał chore nogi, nigdy więcej nie biegał, ale na dłuższą metę historia była dla niego łaskawa. Na szczycie trofeum Belmont Stakes przyznawanego co roku znajduje się srebrna replika konia.

To Fenian.



[Belmont Stakes:Wayback Machine prowadzi nas przez wczesne lata: https://pl.sportsfitness.win/Sporty-widowiskowe/Wyścigi-konne/1018050358.html ]