Serdeczny tak długo do Arlington Park

Noel Michaels dorastał w pobliżu Arlington Park w Arlington Heights w stanie Illinois. Uczestniczył w wyścigach z rodzicami, zakochał się w sporcie i zbudował karierę w branży jako reporter, analityk i handicap. Podczas ostatniego dnia spotkania w Arlington w sobotę (25 września) i silnych oznak, że tor przestanie działać, Noel wspomina niektóre ze swoich pamiętnych chwil.

Po 94-letniej historii wyścigów konnych na północno-zachodnich przedmieściach Chicago wydaje się, że Arlington Park dotarł do końca linii. Jeśli tak się stanie, a sobota jest ostatnim dniem wyścigów w Arlington, nie byłoby przesadą ani przesadą nazwanie jego zniszczenia tragedią. Tak właśnie się czuję.

Arlington nie jest niechciany, jak wiele innych starych i przestarzałych torów wyścigowych, które pojawiały się i znikały wcześniej. Nie jest niepopularny. Nie jest niechciany w społeczności. To nie jest brzydkie.

Wręcz przeciwnie. To wciąż piękne miejsce i wciąż miejsce pokazowe dla słabnącego i umierającego sportu wyścigów rasowych. Wciąż przyciąga żywe tłumy i nadal wita rodziny. Tylko Saratoga, Del Mar i Keeneland oraz niewielka garstka innych torów mogą pochwalić się zdolnością Arlington do przyciągania tłumów na wyścigi na żywo.

Różnica polega na tym, że te inne tory robią to w oparciu o siłę najlepszych koni, najlepszych wyścigów i najlepszych torebek na szczycie wyścigów konnych w Stanach Zjednoczonych. Arlington udało się to zrobić z zupełnie innego powodu, ponieważ jest to po prostu urocze miejsce na spędzenie popołudnia.

Nie ma śliny na podłodze, pogniecionych śmieci ani szkicowych postaci, które nękają wiele innych torów wyścigowych. Żaden z tych. To po prostu piękne podmiejskie miejsce do spędzania czasu.

Nie chcę grać w grę w obwinianie — to musi zająć ktoś inny. Poza tym nie jestem wyjątkowy, jeśli powiem, że będę płakać, gdy nadejdzie niewyobrażalna kula niszcząca i supernowoczesny wspornikowy dach Arlington zawali się. Wiele osób biorących udział w wyścigach konnych i okolicach Chicago będzie płakać, gdy nadejdzie ten dzień. Ale mam swoją własną, wyjątkową osobistą historię, aby opowiedzieć o wyjątkowym doświadczeniu, jakie miałem w Arlington i kluczowej roli, jaką odegrało w moim życiu.

Zobacz też:Skład:Po pracowitym tygodniu wiadomości, Pennsylvania Derby Tops Weekend Wyścigi

Podobnie jak wiele innych osób na pobliskich północnych lub północno-zachodnich przedmieściach Chicago, dorastałem, jeżdżąc z rodzicami do Arlington w latach 70. i 80. Nie dlatego, że moi rodzice byli zdegenerowanymi hazardzistami, ale dlatego, że lubili obstawiać kilka 2 dolarów i oglądać konie i jeść hot dogi na trybunach w słoneczny dzień. Niemal co roku wybieraliśmy się na fajerwerki na Dzień Matki lub czwartego lipca.

Pamiętam wiadomość tego dnia, kiedy Arlington niesławnie spłonął w ogromnym pożarze 31 lipca 1985 r., a jako mieszkaniec Chicago pamiętam również dumę, jaką miała społeczność, gdy „The Miracle Million” został wystawiony przed tymczasową trybuną niecałe cztery tygodnie później, 25 sierpnia 1985 roku.

Po ukończeniu szkoły średniej zostałem fanem wyścigów, co idealnie zbiegło się z ponownym otwarciem nowego Arlington International Racecourse po pożarze wiosną 1989 roku. To był sezon o rywalizacji Sunday Silence i Easy Goer oraz z nowym, błyszczącym Arlingtonem, który mógł oglądać wszystkie ich bitwy tego roku, nie miałem szans. Byłem uzależniony na całe życie.

Właścicielem i zbawicielem Arlington był Richard L. Duchossois, właściciel koni, biznesmen i odznaczony weteran II wojny światowej, który zawsze był wytrawnym dżentelmenem we wszystkim, co robił. Marzył o zbudowaniu niezrównanego w tamtych czasach miejsca wyścigów konnych, które byłoby przedmiotem zazdrości całego świata, i tym właśnie było Arlington na początku lat 90.

Hall of Famers, tacy jak Pat Day, byli w tamtych czasach stałymi spotkaniami, podobnie jak Jorge Velasquez, Earlie Fires i Randy Romero. Shane Sellers był wtedy dobrze zapowiadającym się graczem.

Niewiele osób pamięta, że ​​na początku sezonu wyścigowego 1990 Arlington pracował nad wymarzonym 4-letnim pojedynkiem pomiędzy Sunday Silence i Easy Goer w wyścigu o wartości 1 miliona dolarów zwanym Arlington Puchar wyzwań. Zarówno Easy Goer, jak i Sunday Silence przeszli na emeryturę w tym roku, a wyścig nigdy się nie odbył, ale pozostaje przykładem tego, jak Arlington marzyło w tamtych czasach.

Nigdy nie widziałem osobiście Sunday Silence i Easy Goer, ale udało mi się pojechać na padok w Arlington i zobaczyć na żywo niektórych z moich końskich bohaterów w przyszłym roku, w tym zwycięzca Preakness z 1990 roku Summer Squall i zwycięzca Kentucky Derby z 1990 roku Unbridled, który był naprawdę najbardziej gigantycznym i uderzającym rasowym koniem, jakiego kiedykolwiek widziałem. Mówiąc o padoku, analitykiem wyścigowym był wtedy Tony Cobitz, a za nim Caton Bredar. Kiedyś marzyłem o byciu nimi.

Po latach poślubiłem Karen Johnson, córkę legendy, która została moim najlepszym przyjacielem na świecie, trenerem Philipem „P.G.” Johnsona. W momencie wprowadzenia PG do Racing Hall of Fame wszystkie pytania mediów dotyczyły tego, jak PG, który miał już 70 lat, nigdy nie miał „Wielkiego Konia”. Cóż, czy nie wiecie, że w 2002 roku pojawił się jego rodzimy Volponi i był zdenerwowanym zwycięzcą Breeders’ Cup Classic. Gdzie w tym roku był Puchar Hodowców? Zgadłeś – Arlington! Świętowałem w kręgu zwycięzców po Classic w Arlington z koniem należącym do rodziny. To było moje marzenie.

Byłem już handicapem i felietonistą Daily Racing Form, a później objąłem kierownicze stanowisko w OTB na Long Island i cieszyłem się udaną karierą wyścigową. Ale wciąż nie miałem tej jedynej pracy, o której zawsze marzyłem. Siedemnaście lat po tym, jak stanąłem w kręgu zwycięzcy Arlington z Volponim, 28 lat po tym, jak inni analitycy wyścigowi rozmawiali o moim bohaterze Unbridled i wielu innych w padoku Arlington, skorzystałem z okazji, aby zostać analitykiem wyścigów padoku w Arlington w 2018 i 2019 roku.

Nie wzbogacałem się na tym, ale mogę szczerze powiedzieć, że przez te dwa lata wykonałem wymarzoną pracę. Miałem około 40 lat i wykonywałem pracę, o której marzyłem w wieku 20 lat. To była ulubiona praca, jaką kiedykolwiek wykonywałem.

W ciągu dwóch lat mojej pracy w Arlington poznałem, a nawet trochę poznałem pana Duchossois, i moje podejrzenia przez cały czas były słuszne. Był najlepszym dżentelmenem i prawdziwym aktem klasowym. Niedługo skończy 100 lat i nie jest już szefem Arlington. Można sądzić, że teraz byłoby inaczej, gdyby był. Mówią, że jedną z największych tragedii w życiu jest przeżycie dzieci. Zawsze myślałem o Arlington jako o dziecku pana D i tak, wygląda na to, że to przeżyje.

Kiedy i jeśli niszcząca kula dotrze do Arlington, zburzy nie tylko budynek, ale także miejsce tak wielu wspomnień i kluczowych części mojego życia i życia tak wielu innych. Postaram się skupić na wspaniałych wspomnieniach, które tam mam, ale w głębi duszy wiem, że Arlington nigdy nie da się zastąpić.



[Serdeczny tak długo do Arlington Park: https://pl.sportsfitness.win/Sporty-widowiskowe/Wyścigi-konne/1018051178.html ]