Dziesięć powodów, by powiedzieć „tak” milowi ​​ulicy

Chwile Odessy i Dana Wehuntów z rekordu świata Dog Mile z 4:07

Dla szybkiego tempa w świątecznych atmosferach zyskują na popularności

30 lipca 2019

Kiedy w latach 70. jednomilowy wyścig uliczny stał się nowym wydarzeniem wyścigów drogowych, większość biegaczy nie wiedziała, co z tym począć. Nie mogąc – a może nie chcąc – docenić potencjału, jaki zaprezentowała nowa impreza, wielu uważało, że mila jest zbyt krótka, uważało to za zawody bardziej odpowiednie dla toru i kwestionowało, czy było to warte wysiłku. Nowe wydarzenie uliczne z trudem zyskało przyczepność. I być może nadir wczesnych dni drogi szosowej pojawił się tuż przed dodaniem piątego tego w 1999 roku Avenue Mile, kiedy obecny prezydent Donald Trump nagle wycofał fundusze na imprezę.

Ale teraz jest inaczej. Zajęło to trochę czasu, ale społeczność wyścigów szosowych przyjęła teraz wyścig na milę na ulicy. Żadne inne wydarzenie nie ma momentu Rogera Bannistera ani Rogera Bannistera” – wyjaśnia Bring Back The Mile Założyciel Ryan Lamppa opisuje magię stworzoną, gdy Bannister poprowadził swój historyczny wyścig na milę w 1954 roku na Oxford's Iffley Road Track, wydarzenie, które określa jako główną przyczynę sukcesu tej drogi. „Jego poniżej 4:00 mili – pierwszy w historii – jest uznawany za największe sportowe osiągnięcie XX stulecie. I to jest zrozumiałe:prostota 4 okrążeń w 4 minuty. Roger Bannister, angielski dżentelmen, który później został światowej sławy neurologiem, to naprawdę wspaniała historia. Urok jest również związany z tym, że Bannister przełamuje bariery, robiąc niemożliwe.” A Lamppa entuzjastycznie dodaje:„A wyczyn Bannister wciąż odbija się echem 65 lat później”.

Istnieją liczby, które potwierdzają ten wzrost popularności mil drogowych. W 2010 roku przebiegi po drogach w USA wygenerowały 70 000 osób. Obecnie roczna liczba osób kończących przebiegi w Stanach Zjednoczonych wynosi około 160 000. „W 1999 r. w tym kraju było około 330 mil drogowych i nie wliczam jednomilowych spacerów związanych z 10 km. Mam na myśli albo samodzielną milę, albo milę, która ma element konkurencyjny w wyścigu”, mówi Lamppa. „Do 2018 r. liczba ta wzrosła do ponad 800, zbliżając się do 900. Obecnie w tym kraju w każdym roku rozpoczyna się 25-30 zupełnie nowych, konkurencyjnych mil ulic”, mówi Lamppa. Piąty ty Avenue Mile – ulica Manhattanu wczesną jesienią, biegnąca od Metropolitan Museum of Art do Grand Army Plaza – przetrwała klęskę finansową z 1999 roku, jest obecnie uważana za Grand Pappy of the Road Mile, a w zeszłym roku przyciągnęła ponad 7700 sportowców, którzy rywalizowali w ponad 25 sekcjach z jego jednej mili biegnie w dół Piątej Alei. 39 wydanie piątego tego Avenue Mile – największy wyścig szosowy w Ameryce – odbędzie się 8 września

I z całym szacunkiem dla entuzjastycznego i przekonującego orędownictwa Lamppy Sir Rogera, jakie inne czynniki przyczyniły się do godnego pochwały wzrostu popularności Road Mile? Analiza przebiegu jednomilowego wyścigu szosowego i wszystkiego, co go otacza, ujawnia co najmniej 10 czynników, które sprawiają, że sukces imprezy jest o wiele bardziej zrozumiały:

Osiągalna i znana odległość . Poziom sprawności niezbędny do rozpoczęcia i ukończenia biegu na milę jest niski. „Zdecydowana większość ludzi potrafi pokonać milę. To nie jest zbyt zniechęcające” – deklaruje Lamppa, który zauważa, że ​​większość biegaczy – a nawet niebiegających – zna dystans milowy i potrafi docenić dobry czas na finiszu. „W porównaniu z innymi dystansami zawodów, czas na milę to coś, co jest zrozumiałe. Ludzie wiedzą, że powiedzmy 6:10 na milę to bardzo dobry czas. Ale niewielu wie, że, powiedzmy, 42-minutowy znak na 10 km to również dobry czas”. Zauważa Jim Heim, starszy wiceprezes ds. zawodów i dyrektor wyścigu New York Road Runner:„To tylko mila. Ale każdy, kto je prowadzi, wie, jaka jest jego najlepsza mila”.

Odwołanie Mile do sportowców o różnym poziomie wydajności . Jeśli dopiero niedawno zacząłeś biegać, kilometr szosowy jest idealną, nie zagrażającą Ci okazją do przeżycia konkurencyjnego wydarzenia i sprawdzenia, czy Ci odpowiada. Jeśli jesteś bardziej doświadczony, możesz przetestować swoją prędkość, być może pójść po milę PR. A dla elity mila szosowa może być przerwą od 1609-metrowego grindowania na owalu i okazją do zmierzenia się z wydarzeniem, w którym bardziej koncentrujemy się na wygrywaniu niż na zegarze. „Myślę, że wiele elit robi to, ponieważ może to być mniejsza presja, ponieważ nie da się tak bardzo wciągnąć w czasy”, zauważa Kyle Merber, elitarny sportowiec średniodystansowy, który jest współreżyserem The Long Island Mile.. „Ogólnie rzecz biorąc, tak naprawdę chodzi tylko o kopanie i wygrywanie”. Jeff Sigmund, jeden z dyrektorów założycieli Guardian Mile w Cleveland, przytacza różne wyzwania związane z ściganiem się na milę na drodze i na torze. „Droga szosowa będzie grała z siłą różnych sportowców”, stwierdza Sigmund, zwracając uwagę na zróżnicowany teren na szosie. „To naprawdę fajna rzecz:kto ma siłę na wzgórzach? Kto jest lepszy pod górę? Kto jest lepszy w zjeździe? Kto jest lepszy w regeneracji? Wszystkie te rzeczy wiele znaczą. I jest to inny zestaw umiejętności niż „jak szybko mogę biegać?”

Minimalne wyzwania inscenizacyjne . Jak wiedzą dyrektorzy wyścigów, biurokratycznych przeszkód, które trzeba pokonać, aby organizować dłuższe wyścigi uliczne, jest wiele i często są czasochłonne. Pokonywanie miejskich przeszkód jest mniej kłopotliwe i napotyka mniejszy opór ze strony rządu, gdy wyścig ma zaledwie 5280 stóp i można go zorganizować w kilka godzin. „To wydarzenie na milę nie zajmie tak dużo miejsca w mieście z powodu zamkniętych dróg i tym podobnych”, podkreśla Lamppa. „Tak więc ustawienie kilometra drogi jest znacznie łatwiejsze niż dłuższy wyścig”. Dodaje Heim z NYRR:„Kiedy gromadzisz ludzi masowo w centrach obywatelskich, nie jest łatwo zamknąć niektóre części miasta na kurs. Mając jednak milę, znacznie łatwiej jest zamknąć jedną ulicę na milę niż całą grupę ulic na półmaraton lub maraton”.

Road Mile Racing nie narusza harmonogramów treningów . Jeśli jesteś bardziej poważnym biegaczem i masz wyznaczone cele na późniejszy sezon, dopasowanie się do biegu na milę zapewni ci przerwę w treningu i pozwoli ci sprawdzić, czy te tygodniowe interwały na torze zwiększyły twoją prędkość. Idź po to. Przypniesz swój śliniak, ponownie zapoznasz się z wyścigami wyczynowymi, dowiesz się, jak zmienia się Twoja prędkość, i wrócisz do zaplanowanego treningu następnego dnia.

Wyścigi po milę szosową wymagają niewielkiego lub żadnego zbieżności lub regeneracji . Podczas rywalizacji w wyścigach szosowych na dłuższych dystansach [np. półmaratonu lub pełnego maratonu], mądrze jest wziąć pod uwagę zmniejszenie treningu przed dniem wyścigu i zaplanować pewien okres regeneracji po zawodach. Dobrze ugruntowana praktyka regeneracji polega na jednym dniu łatwego biegania na każdą przejechaną milę. Mila drogowa minimalizuje te obawy. Jeśli masz taką skłonność, sportowcy na wszystkich poziomach sprawności mogą zdecydować się na przebiegnięcie serii mil ulicznych z wysokimi wynikami, ze znacznie mniejszą troską o słabą wydajność lub kontuzję. Spora liczba elitarnych sportowców co roku ściga się na Long Island Mile, a cztery dni później rywalizuje w The 5th Avenue Mile na Manhattanie. Bez obaw!

Uczestnicy cieszą się wyjątkową dwoistością sportowca/widza . W innych wyścigach drogowych masz wybór:albo prowadzisz wyścig jako sportowiec, albo oglądasz wyścig jako widz. Konwencjonalny format mil drogowych przedstawia sportowców rywalizujących w serii odcinków lub fal [np. grupy wiekowe lub sekcje dla wózków inwalidzkich] wyścigów na milę i kończy się kończącym wydarzenie crescendo zawodów elity kobiet i mężczyzn na milę. Tak więc szosowiec może mieć swoje ciasto i też je zjeść. O ile nie jesteś elitą zamykającą show, przebiegniesz milę szosową w wyznaczonej sekcji. A po przybyciu na metę będziesz miał w zasadzie doskonały punkt obserwacyjny w pierwszym rzędzie, aby obserwować kolejnych milerów szosy, w tym elity, przedzierających się z rykiem przez linię. „Dwoistość ulicy mili pozwala na jedno i drugie. Możesz sam pobiegać, a potem oglądać elitarnych sportowców” — zauważa Andy Smith, kierownik programu Road Runners Club of America. „Dla ludzi, którzy są nowicjuszami w tym sporcie i są zainteresowani uczestnictwem w wydarzeniach na żywo, [mila uliczna] ma naprawdę fajną dwoistość do zaoferowania w ramach doświadczenia wyścigowego”. Heim z NYRR widzi również inne wyjątkowe doświadczenie na milach drogowych. „Mila przy 5th Avenue to zadanie z choreografią, ponieważ przez cały dzień ciągniemy ludzi przez cały dzień” — wyjaśnia Heim. „Naprawdę fajne w tym jest to, że możesz biegać na tym samym torze w tym samym czasie, co elity. Po własnym wyścigu wiele osób zostaje na ostatnie biegi tego dnia i mogą osobiście zobaczyć, jak wygląda mila 3:51. I czerpią inspirację”.

Szybka prezentacja zadowoli wszystkich . Dzień wyścigu przed maratonem może być zasadniczo całodniową harówką transportu, ścigania się i regeneracji sił dla zawodników. I często jest to długi dzień dla stojących widzów, którzy mogą czekać godzinami, mając tylko przelotne spojrzenie na elitarną drużynę, rywalizującego przyjaciela lub członka rodziny. Dzień wyścigu na milę szosową jest zupełnie inny, ponieważ prezentacja wydarzenia oferuje nie jeden wyścig, ale wiele – stały strumień konkurencyjnej rozrywki w programie, który prawie we wszystkich przypadkach trwa krócej niż 2 godziny;

Interakcja po wyścigu wśród biegaczy na wszystkich poziomach zaawansowania . W sposób nieporównywalny z prawie żadnym innym sportem, mile szosowe zapewniają biegaczom natychmiastową możliwość interakcji z innymi sportowcami w każdym wieku i w każdym wieku:początkujący sportowiec przełajowy w liceum może zdobyć wskazówki od studenta; sportowiec mistrza może uzyskać wskazówki treningowe od profesjonalisty i tak dalej. „Jednym z powodów, dla których uważam, że mile szosowe są teraz tak popularne, jest to, że mogą połączyć większą społeczność biegaczy drogowych z elitarnymi milowcami i światem torów” — zauważa Merber. „To tutaj zderzają się światy”.

Jest miejsce na kaprysy w dniu wyścigu . Nawet najbardziej wyrafinowane kilometry szosowe mają dla nich bardziej zrelaksowany charakter. To nie są próby olimpijskie. Nikt nie rywalizuje o stworzenie światowej drużyny. W związku z tym istnieje wiele okazji do beztroskich kaprysów. Nikt nie będzie się skrzywił, jeśli ktoś założy koszulkę ze zwariowanym przesłaniem, a nawet kostium. Na ulicy State Street Mile w Santa Barbara znajduje się sekcja poświęcona milerom z psami na smyczy jako towarzyszami biegu. Wcześniej tego lata Odessa, niemiecki krótkowłosy wyżeł, i jego ludzki towarzysz Dan Wehunt wygrali „Psią milę” Santa Barbary w 4:07, ustanawiając nowy rekord świata, najszybszy kiedykolwiek udokumentowany czas właściciela/psa w wyścigu na milę. Co myśli Lamppa z BBTM? „W przyszłym roku kręcimy przez cztery minuty Dog Mile!”

Najlepsze imprezy po wyścigu . Na milach ulicznych prawie zawsze odbywa się impreza po wyścigu. Ponieważ całe wydarzenie kończy się szybko, więcej biegaczy jest skłonnych do spędzania czasu, słuchania lokalnego zespołu i wypicia jednego lub dwóch piwa. Ponieważ całe wydarzenie odbywa się w krótkim czasie, większość bierze udział w imprezie. I w przeciwieństwie do niektórych dłuższych wyścigów szosowych, milerzy po wyścigu są mniej zbici i bardziej podekscytowani wyścigiem, który właśnie ukończyli niż, powiedzmy, zawodnicy szosowi po zawodach na dłuższych dystansach.
„Część naszego celu jest powiązana z aspekt zdrowia i sprawności. Jednym z naszych celów jest wyciągnięcie ludzi z kanapy” – mówi lider BBTM. „Praktycznie każdy może zrobić milę. W każdej ankiecie, którą widziałem na temat zdrowia i sprawności fizycznej, jeśli zapytasz ludzi, dlaczego nie ćwiczą, powodem numer jeden jest czas. Myślę, że nasz sport za bardzo promował 30 minut lub godzinę biegu. Zdecydowana większość ludzi tego nie zrobi. Nie zamierzają robić 5K i 10K ani maratonu – i prawdopodobnie nie powinni” – wyjaśnia Lamppa. „Ach, ale mila! 10 lub 15 minut w ciągu dnia kilka dni w tygodniu – możesz to zrobić! To jest osiągalne. Możesz zrobić milę. Wszyscy możemy zrobić milę. Zróbmy milę! To idealna przepustka do zdrowia i sprawności”.

A kiedy zbliżasz się do linii startu w niecierpliwym oczekiwaniu na swoją jednomilową przygodę, pamiętaj:jesteś tylko 1760 jardów od imprezy… / Dave Hunter /



[Dziesięć powodów, by powiedzieć „tak” milowi ​​ulicy: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/Lekkoatletyka/1018055023.html ]