Inspirująca historia Barana Merrittsa

Merritt_AriesQ-London17.jpGAries Merritt, London WC, 110 m przez płotki, fot. PhotoRun.net

Niesamowita podróż mistrza Oly, posiadacz WR trwa

6 sierpnia 2017

Londyn, Anglia

Trudno uwierzyć, że zaledwie dwa lata temu Aires Merritt – ówczesny mistrz olimpijski i rekordzista świata w biegu na 110 m przez płotki – w istocie walczył o jego życie. Przybywszy do Pekinu, aby wziąć udział w mistrzostwach świata IAAF 2015, amerykański płotkarz w końcu upublicznił komunikat prasowy, że walczy z przewlekłą dysfunkcją nerek i po mistrzostwach świata wróci do Stanów, by otrzymać przeszczep nerki. siostra Latoya Hubbard. W jakiś sposób Merritt – cierpiący na zapadającą się ogniskową segmentową stwardnienie kłębuszków nerkowych i konkurujący z niebezpiecznie niskim poziomem czynności nerek – znalazł sposób na zebranie trzech kolejnych rekordów sezonu, w tym czysty 13.03 w finale, aby zdobyć brąz. Po finale rozpromieniony i nieco niedowierzający Merritt oświadczył mediom:„Ten medal będzie świecił jaśniej niż mój złoty medal olimpijski”.

Od tego czasu amerykański płotkarz przeszedł udany przeszczep i regenerację, wznowił rygorystyczne treningi i odzyskał zdolność do rywalizacji na 110-metrowych płotkach na najwyższym poziomie w sporcie.

Zaledwie 9 miesięcy po operacji, były mistrz NCAA był po niej trudny – wyszedł na owal, odzyskał formę i zaczął się wdrapywać na drogę powrotną. Podczas amerykańskich prób olimpijskich w 2016 roku Merritt zadziwiająco dotarł do finału, gdzie jego czwarte miejsce w 13.22 właśnie opuściło wycieczkę do Rio. Chociaż dla Merritta nie będzie obrony tytułu olimpijskiego, zdeterminowany sportowiec pokazał światu – i, co ważniejsze, samemu – że może wrócić z powrotem

W 2017 r. była gwiazda Uniwersytetu Tennessee nadal wykazywała ciągłą progresję po operacji. Zaledwie 18 miesięcy po nagłym przeszczepie, Merritt zdobył mistrzostwo kraju na 60 m przez płotki w rozrzedzonym powietrzu Albuquerque z taktowaniem 7,51. Na początku czerwca Merritt odniósł imponujące zwycięstwo w Diamentowej Lidze w Rzymie, kończąc w 13.13, pokonując Hiszpana Orlando Ortegę i aktualnego mistrza świata Siergieja Szubenkowa. Podczas zawodów narodowych na świeżym powietrzu odbywających się w łaźni parowej w Sacramento były mistrz olimpijski ładnie awansował w rundach, a w finale zajął drugie miejsce za Aleecem Harrisem, tworząc kolejną drużynę światową USA.

W Londynie początkujący płotkarze zmierzyli się z czymś więcej niż tylko twardą konkurencją. Zakwestionowani przez niezwykłą wczesną rundę, zawodnicy z wysokimi płotkami mężczyzn znaleźli się w obliczu otwarcia dwóch wyścigów, z pierwszą rundą i półfinałami oddzielonymi mniej niż 8 godzinami. Napięty program był szczególnie trudny dla amerykańskiego kontyngentu przeszkód. Po tym, jak Devon Allen, Harris i Merritt [z najszybszym taktowaniem wczesnym rankiem 13,16] awansowali do półfinałów, sanki stały się znacznie trudniejsze. Zarówno Allen, jak i Harris nie awansowali dalej, podczas gdy Merritt [13.25] – odzyskując równowagę na wczesnym etapie wyścigu – zdobył automatyczną kwalifikację, gdy pokonał ostatnie bariery i zajął drugie miejsce za węgierskim Balazsem Baji [13.23]. Gdy jego rodacy zostali odsunięci na margines, 32-letni Merritt – po raz pierwszy w historii mistrzostw świata – będzie jedynym Jankesem, który awansuje do poniedziałkowego finału.

Po zdobyciu automatycznej kwalifikacji w półfinale niewzruszony Merritt był dość chłodny w strefie mieszanej. Wygląda na to, że kiedy przezwyciężasz zagrażającą życiu chorobę nerek, znosisz rygory związane z przeszczepem, a mimo to odzyskujesz status światowej klasy płotkarza, niewiele cię denerwuje. „Spodziewałem się, że wszyscy trzej przetrwamy. Ale rzeczy się zdarzają. To po prostu sposób uprawiania tego sportu. W tej chwili jest wielu wspaniałych płotków. Po prostu cieszę się, że nadal jestem jednym z nich”, stwierdza Merritta. Patrząc w przyszłość do finału, Merritt, realista, szczerze mówi, co musi zrobić, aby odnieść sukces. „Spodziewam się, że będzie to znacznie szybsze. Każdy musi poradzić sobie z 7½ godzinną przerwą między rundami, co z pewnością jest niekonwencjonalne. To jest coś, z czym musimy sobie poradzić. A jutro moim celem jest być dużo bardziej agresywnym i nie jestem tak zrelaksowany. Czuję, że ponieważ w moim półfinale brakowało wielu głównych nazwisk, nie wykonałem go tak dobrze, jak powinienem. A to jest problem, ponieważ jestem tak przyzwyczajony do „półfinału śmierci” – jak podgrzej jeden." dodaje żartobliwie Merritt. „Zwykle jestem w tym„ półfinale śmierci ” i zmusza mnie to do znacznie lepszego wykonania. Ale jestem naprawdę zadowolony z tego, co zrobiłem. Dotarłem do następnej rundy. A wszystko, czego potrzebuję, to linia ”.

Mistrz świata juniorów w biegu przez płotki z 2004 roku wie, czego trzeba, aby wygrać szalony finał. „Myślę, że ten, kto wykona czysty wyścig, będzie zwycięzcą. Wszystko sprowadza się do czystego biegu w finale, ponieważ wiele się dzieje:wiele przeszkód zostaje powalonych; ludzie uderzają się nawzajem. Nigdy nie jest super czyste . To trochę brzydkie. Więc najlepszy technik na pewno będzie zwycięzcą."

Rozmawiając z rekordzistą świata, można łatwo zaobserwować, jak osobiste próby z ostatnich 2 lat obdarzyły go pewnym spokojem, który wykorzystuje na swoją korzyść pośród presji globalnej mistrzostwa. „Moim ostatnim celem w życiu jest inspirowanie wszystkich, ponieważ wiele osób mnie wykluczyło. Wiele osób nigdy nie myślało, że wrócę na światową scenę. I oto jestem w światowym finale. przeszczep nerki mniej niż 2 lata temu, jestem bardzo zadowolony, że wróciłem i tak ciepło witam w tłumie. Fani są po prostu fenomenalni. Więc po prostu cieszę się, że mogę robić to, co robię i mieć tyle miłości i wsparcia od wszystkich."

Aries Merritt wie, że najlepsze wyniki w locie w finale na 110 metrów przez płotki miałyby dla niego szczególne znaczenie, byłyby kolejnym kamieniem milowym na jego drodze powrotnej. „Jestem naprawdę podekscytowany jutrem. Jutrzejszy wspaniały występ oznaczałby dla mnie cały świat” – wyznaje. „Mam nadzieję, że uda mi się stanąć na podium. To ostateczny cel. Jakiego koloru? Nie obchodzi mnie to, dopóki jestem na podium. Osiągnąłem tak wiele w swojej karierze”. Migając tym charakterystycznym uśmiechem, Aries Merritt oferuje ostatnią myśl, zanim rzuci się na czas odnowienia. „Oczywiście preferowana byłaby wygrana. Ale jeśli nie wygram, nie będzie to koniec świata, ponieważ robię coś, czego nikt nigdy nie zrobił w historii”.



[Inspirująca historia Barana Merrittsa: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/Lekkoatletyka/1018054969.html ]